Ruszył proces odwoławczy gangu Krakowiaka. Sprawa nie mogła rozpocząć się od czerwca
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach, po kilku wcześniejszych nieudanych próbach, udało się w piątek otworzyć przewód sądowy w procesie odwoławczym Janusza T., ps. Krakowiak i innych oskarżonych, odpowiadających m.in. za udział w jego gangu.
Sprawa nie mogła rozpocząć się od czerwca ubiegłego roku z powodów licznych wniosków i sporów natury proceduralnej i formalnej. Także przed piątkową rozprawą jeden z oskarżonych Marek M., ps. Oczko przesłał prezesowi sądu skargę na członków składu orzekającego, domagając się wszczęcia wobec nich postępowań dyscyplinarnych. W piątek złożył natomiast wniosek o wyłączenie ich z tej sprawy - gdyż jego zdaniem nie będą oni obiektywnie orzekać w procesie.
Odpowiedzą m.in. za zabójstwa i napady rabunkowe
Sąd przekazał ten wniosek do rozpoznania innemu składowi orzekającemu, ale uznał, że na razie nie jest to przeszkodą do rozpoczęcia rozprawy odwoławczej i ogłosił otwarcie przewodu. Już wcześniej wyznaczono kilka terminów, na których rozpoznawane będą apelacje. Kolejne zaplanowano na 15 i 16 kwietnia.
Oskarżeni odpowiadają za ponad 40 czynów, m.in. za zabójstwa i napady rabunkowe. Nieprawomocny wyrok w procesie gangu Janusza T. zapadł w październiku 2016 r. Był to drugi proces w tej sprawie. Część poprzedniego wyroku, dotyczącą najpoważniejszych przestępstw, uchylił sąd apelacyjny, nakazując sądowi okręgowemu powtórzenie procesu.
W pierwszej instancji "Krakowiak" został skazany na 25 lat więzienia, podobnie jak Marek M., ps. Oczko, oskarżony o zlecenie grupie Janusza T. jednego z zabójstw. Karę dożywocia sąd wymierzył uważanemu za egzekutora gangu Zdzisławowi Ł., ps. Zdzicho. Ten ostatni już na etapie rozpoznawania apelacji został wyłączony z głównego procesu i będzie odpowiadał w osobnym. Termin jego rozprawy odwoławczej wyznaczono na 4 czerwca.
Wnioski o wyłączenie składu sędziów
Sąd w wyroku z I instancji zastrzegł, że "Krakowiak" będzie mógł się ubiegać o zwolnienie z więzienia po 20 latach, a "Zdzicho" po 30. Pozostałym wymierzył od 2 do 10 lat pozbawienia wolności. Na więzienie w zawieszeniu skazał tylko Andrzeja K., który przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia obciążające kolegów.
Rozprawa odwoławcza miała rozpocząć się jeszcze w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas Zdzisław Ł. złożył wniosek o zmianę składu orzekającego. Jak przekonywał, ci wyłonieni do tej sprawy już wcześniej w innych procesach przesądzili o winie jego i innych oskarżonych. Niedługo później katowicki sąd zwrócił się do Sądu Najwyższego o wyznaczenie do tej sprawy innego sądu apelacyjnego. Argumentował, że nie ma możliwości prawnej, by skompletować skład orzekający - brakuje sędziów karnistów, którzy wcześniej nie orzekaliby w procesach grupy "Krakowiaka".
Sąd Najwyższy nie uwzględnił tych argumentów. Także sędziowie z innych wydziałów Sądu Apelacyjnego w Katowicach, nie tylko karnego, są w stanie wnikliwie i sprawnie poprowadzić tę sprawę - uznał SN. Obecny skład tworzą głównie sędziowie orzekający na co dzień w sprawach cywilnych.
W grudniu 2018 roku Zdzisław Ł. złożył kolejny wniosek o wyłączenie także obecnego sędziów. Przyłączyli się do niego obrońcy także innych oskarżonych. Powoływali się m.in. na to, że niektórzy członkowie składu sądzącego nigdy nie orzekali w sprawach karnych. Sami cywiliści, którzy w pisemnych oświadczeniach odnieśli się do stanowiska oskarżonych i obrony, uznali, że są podstawy do wyłączenia ich z tej sprawy. Decydujący w tej sprawie jednoosobowy skład sądu apelacyjnego nie zgodził się z tym i wniosków o wyłączenie cywilistów nie uwzględnił.
WIDEO: Policyjni "łowcy cieni" zatrzymali członka gangu "Krakowiaka"
Czytaj więcej