Niedźwiedzie w Tatrach już nie śpią. Ślady na Wiktorówkach

Polska
Niedźwiedzie w Tatrach już nie śpią. Ślady na Wiktorówkach
Wiktorówki/Facebook

"Wiosna. Zapraszamy nie tylko misie na modlitwę i herbatkę" - napisali dominikanie z Wiktorówek w Tatrach zamieszczając zdjęcia śladów niedźwiedzich łap. Drapieżniki obudziły się już ze snu zimowego i podeszły w pobliże tamtejszej kaplicy. Niedźwiedzie mogłyby jeszcze spać, gdyż zazwyczaj wybudzają się w ostatnich dniach marca, ale najwyraźniej pogoda wypędziła je już z gawry.

Ślady niedźwiedzich łap w Tatrach świadczą dobitnie, że wiosna już nadeszła. Wcześniej zbudziły się natomiast niedźwiedzie z Bieszczad, tam w Polsce żyje ich najwięcej, bo aż 90 proc. całej populacji.

 

Leśnicy wydali nawet ostrzeżenia po tym, jak niedźwiedzie zaczęły podchodzić w pobliże domów. Okazało się, że w przydomowych śmietnikach i koszach na parkingach poszukiwały resztek pokarmów wyrzucanych przez mieszkańców i turystów. 

 

 

Ze snu zimowego, po prawie pięciu miesiącach wybudziła się również niedźwiedzica Gienia w poznańskim ogrodzie zoologicznym. Gienia zapada w sen zimowy odkąd zamieszkała w poznańskim azylu dla niedźwiedzi. Specjalnie zbudowaną dla niej gawrę niedźwiedzica opuściła już na początku marca, zaczęła z niej wychodzić na śniadania.

 

"Powróciła wyspana, mocno odchudzona i głodna" - skomentowali jej przebudzenie pracownicy zoo w Poznaniu.  

 

 

W poznańskim azylu mieszka też Cisna. Ona również zrzuciła nieco ciała. Pracownicy zoo zważyli ją na wiosnę i wskazówka wskazała 126 kg. Przed zimą młody niedźwiedź ważył prawie 170 kg.

 

Cisna trafiła do Poznania w 2016 r. jako mały niedźwiadek. Została znaleziona w Bieszczadach. Wyziębiony maluch błąkał się przez kilka dni w pobliżu drogi do Komańczy. Okazało się, że dwumiesięczna niedźwiedzica była w takim stanie, że nie poradziłaby sobie bez pomocy ludzi.

 

 

 

grz/ml// polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie