Lider PSL: możemy przygotować ciekawsze zalecenia dot. przygotowania do życia w rodzinie niż WHO

Polska

- Chciałbym, aby moje dziecko uczyło się w szkole gdzie jest dobre wychowanie seksualne i przygotowanie do życia w rodzinie. Nie wiem czy w oparciu o taką kartę czy o inne zalecenia - powiedział w "Graffiti" w Polsat News lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

Przyjęcie karty LGBT przez władze Warszawy ma się wiązać ze wprowadzeniem edukacji seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Na pytanie prowadzącego program Piotra Witwickiego czy lider PSL chciałby, aby jego dziecko uczyło się w szkole, w której obowiązuje karta LGBT przygotowana przez warszawski ratusz, Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że "jesteśmy w stanie przygotować ciekawsze zalecenia, przygotowane przez polskich seksuologów, nauczycieli, psychologów". - Warto podjąć ten trud - dodał. 

 

"W sprawach światopoglądowych każdy decyduje we własnym sumieniu"

 

Lider PSL, zapytany czy jesienią wystartuje w wyborach do Sejmu w koalicji z PO odpowiedział, że "znalezienie wspólnego mianownika w wyborach europejskich jest łatwiejsze" niż w wyborach parlamentarnych.

 

- Przyjęliśmy taką zasadę, że w sprawach światopoglądowych każdy decyduje we własnym sumieniu. Nie chcielibyśmy, żeby ktoś wychodził z projektami, które wywołują zbyt daleko idące emocje - dodał lider ludowców.

 

Gość Piotra Witwickiego podkreślił, że PSL jest z Platformą w jednej frakcji w Parlamencie Europejskim - Europejskiej Partii Ludowej. 

 

- Podpisaliśmy (z PO – red.) umowę koalicyjną na wybory do Parlamentu Europejskiego - powiedział Kosiniak-Kamysz. - To jest pewnego rodzaju test - dodał.

 

Gość "Graffiti" dodał, że jego ugrupowanie "zawsze głosowało konserwatywnie i to się nie zmienia".

 

- Większość posłów PSL-u, 85-90 proc., ma przekonania chadeckie, konserwatywne. I takie pozostaną - wyjaśnił.

 

Strajk nauczycieli

 

Na antenie Polsat News lider ludowców był pytany o strajk nauczycieli. Ocenił, że prezydent Andrzej Duda jako ten, który mianuje osoby do Rady Dialogu Społecznego, powinien "podjąć się tego dialogu".

 

- (Prezydent - red.) mówił , że nie będzie malowanym prezydentem. To ma szansę się wykazać. Pani prezydentowa przecież jest nauczycielką, to ma informację z pierwszej ręki - ocenił Kosiniak-Kamysz.

 

Prowadzący program przytoczył wypowiedź lidera PO, Grzegorza Schetyny, który powiedział, że jak wygrają wybory, to "1000 zł dla nauczycieli się znajdzie". Piotr Witwicki zapytał lidera ludowców z jakich środków będą finansowane ewentualne podwyżki w oświacie. - Budżet państwa - odpowiedział mu Kosiniak-Kamysz.

 

 

- Jeżeli dzisiaj mamy tyle wydatków i taki wzrost gospodarczy, to z tego wzrostu można w inny sposób podzielić te pieniądze. Nie trzeba wydawać pieniędzy na Telewizję Polską, nie trzeba wydawać na zakup "Damy z łasiczką" czy na badanie dna Atlantyku za pół miliarda. Jest kwestia różnych oszczędności, które można wprowadzić - powiedział.

las/zdr/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie