Hurkacz przegrał z Federerem. "To była dla mnie świetna lekcja"

Świat
Hurkacz przegrał z Federerem. "To była dla mnie świetna lekcja"
PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO

Hubert Hurkacz na ćwierćfinale zakończył udany dla niego występ w turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach twardych w Indian Wells (pula nagród 8,36 mln dol.). Tenisista z Wrocławia przegrał z rozstawionym z "czwórką" słynnym Szwajcarem Rogerem Federerem 4:6, 4:6.

Organizatorzy kalifornijskiej imprezy zapowiadając ten mecz podkreślali, że starszy od Hurkacza o 12 lat Federer jest jego idolem z dzieciństwa.

 

Zawodników dzieli bardzo dużo. Szwajcar to zdobywca rekordowych wśród mężczyzn 20 tytułów wielkoszlemowych w singlu i zwycięzca 100 turniejów, podczas gdy Polak jak na razie cztery razy znalazł się w głównej drabince Wielkiego Szlema i czeka na pierwszą wygraną imprezę cyklu.

 

Wrocławianin nigdy wcześniej nie startował w Indian Wells. Zawodnik z Bazylei występuje w tej imprezie zaś po raz 18., a triumfował w niej pięciokrotnie. Hurkacz po raz pierwszy znalazł się w ćwierćfinale zawodów rangi Masters 1000, a jego piątkowy rywal po raz 83.

 

Jak podała organizacja ATP, Federer - choć wcześniej rozegrał 1452 mecze, to z zawodnikiem z Polski zmierzył się tylko raz. W 2013 roku w ćwierćfinale w Rzymie pokonał Jerzego Janowicza 6:4, 7:6 (7-2).

 

Efektowne zagrania, brawa od kibiców

 

Hurkacz - podobnie jak łodzianin sześć lat temu - również łatwo się nie poddał w pojedynku z jednym z najsłynniejszych tenisistów w historii. 22-letni gracz grał odważnie i bez nadmiernego respektu dla faworyta. Na początku spotkania dobrze funkcjonował u niego serwis, ale w piątym gemie zaliczył dwa podwójne błędy. Federer wyczuł szansę i zanotował przełamanie na wagę zwycięstwa w tej odsłonie. Polak nie zdołał odrobić tej straty, ale w kilku akcjach popisał się efektownymi zagraniami, zbierając brawa od licznie zgromadzonych na trybunach kibiców.

 

Jeszcze szybciej - bo przy stanie 1:1 - były lider światowego rankingu zaliczył "breaka" w drugiej partii. Mierzący 196 cm Hurkacz w czwartym gemie przy stanie 30:30 był w dogodnej sytuacji, by wywalczyć szansę na przełamanie, ale skierował piłkę pod nogi stojącego w rogu kortu przeciwnika, zamiast posłać ją w inny obszar pola gry. W szóstym zaś był o punkt od wygrania gema serwisowego Szwajcara, ale ten wybronił się asem. Nieco później Polak wybronił się przed stratą podania, ale wobec silnie i precyzyjnie uderzającego piłkę rywala w ważnych momentach nie miał szans na odwrócenie później losów tego seta i całego pojedynku.

 

Mecz trwał godzinę i 14 minut. Hurkacz zanotował sześć asów, o dwa więcej od Federera. Miał też cztery podwójne błędy, a Federer o jeden mniej. Polak zaliczył 23 niewymuszone błędy, a Szwajcar 18.

 

Była to pierwsza konfrontacja tych zawodników. Mieli już jednak okazję wcześniej spotkać się na korcie - w październiku trenowali razem w Szanghaju.

 

"Doda mi to motywacji do dalszej pracy"

 

- Gra na tak wielkim korcie przeciwko Rogerowi Federerowi to po prostu coś innego niż wszystko dotychczas. Spotkanie nie było jednostronne. Szwajcar grał naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Ale mimo to miałem swoje małe szanse, a to doda mi motywacji do dalszej pracy i do tego, by ponownie dotrzeć tu - zaznaczył Hurkacz.

 

- Starałem się rywalizować, walczyć i wierzyć, że jestem w stanie to zrobić. Roger grał wspaniale w najważniejszych momentach. W drugiej odsłonie miałem swoje małe okazje. Ale cóż, dzisiejszy mecz był dla mnie świetną lekcją - zapewnił 22-letni wrocławianin.

 

Największy sukces w karierze

 

Wrocławianinowi w Indian Wells towarzyszyła rodzina, a trenował tam pod okiem Amerykanina Craiga Boyntona. Za występ w Kalifornii zarobił 182 tys. USD. To drugi z rzędu udany start Polaka, który pod koniec lutego dotarł do ćwierćfinału w Dubaju.

 

Hurkacz mimo piątkowej porażki ze starszym o 16 lat byłym liderem światowego rankingu odniósł największy sukces w karierze. We wcześniejszych rundach wyeliminował rozstawionego z numerem 28. Francuza Lucasa Pouille'a, turniejową "szóstkę" Japończyka Kei Nishikoriego (drugi raz w ciągu dwóch tygodni) oraz Kanadyjczyka Denisa Shapovalova (24.).

 

Polak zajmuje najwyższe w karierze 67. miejsce na liście ATP, ale od poniedziałku powinien awansować w okolice czołowej "50".

 

Federer w półfinale zmierzy się z wiceliderem rankingu ATP Hiszpanem Rafaelem Nadalem lub rozstawionym z "12" Rosjaninem Karenem Chaczanowem.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie