Sędzia nie uwierzyła w gwałt na kobiecie, bo była... "brzydka" i "zbyt męska"

Świat
Sędzia nie uwierzyła w gwałt na kobiecie, bo była... "brzydka" i "zbyt męska"
Facebook/Rebel Network

Około 200 osób protestowało przed sądem apelacyjnym we włoskiej Ankonie, gdy na jaw wyszły szczegóły wyroku uniewinniającego dwóch mężczyzn skazanych wcześniej za gwałt. Okazało się, że skład sędziowski, w którym zasiadały jedynie kobiety, uwierzył w tłumaczenia oskarżonych, którzy przekonywali, że nie zgwałcili 22-latki, bo miała "zbyt męskie rysy" i była nieatrakcyjna.

Uzasadnienie wyroku z 2017 r., uniewinniającego mężczyzn, wyszło na jaw, gdy sprawa trafiła do Najwyższego Sądu Kasacyjnego w Rzymie. Organ w piątek unieważnił wyrok niższej instancji i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy, tym razem przez sąd w Perugii.

 

Według aktu oskarżenia, dwaj mężczyźni w 2015 r. po wieczornych zajęciach na uczelni w Ankonie mieli udać się do baru wspólnie z 22-letnią koleżanką o peruwiańskich korzeniach. Podejrzani najpierw mieli odurzyć kobietę narkotykami, które wrzucili jej do drinka, a następnie jeden z nich miał zgwałcić 22-latkę, podczas gdy drugi pilnował, by nikt ich nie przyłapał.

 

Lekarze nie mieli wątpliwości

 

Kobieta po zdarzeniu zgłosiła sprawę na policję. Została przebadana przez lekarzy, którzy potwierdzili, że została zgwałcona. W jej krwi znaleziono też ślady narkotyku, którym miała zostać odurzona.

 

Sąd pierwszej instancji w 2016 r. orzekł, że mężczyźni są winni gwałtu na kobiecie. Jednak sąd apelacyjny oczyścił oskarżonych ze wszystkich zarzutów.

 

Skład sędziowski, w którym zasiadały jedynie kobiety, uwierzył w relację mężczyzn, którzy przekonywali, że kobieta nie była dla nich atrakcyjna przez jej "męskie rysy". By uwiarygodnić zeznania, posłużono się zdjęciem kobiety, a jeden z oskarżonych poinformował, że gdy zapisywał w telefonie numer kobiety, posłużył się przezwiskiem "Wiking".

 

"Metody znane ze średniowiecza"

 

Gdy ujawniono szczegóły orzeczenia sądu, organizacja Rebel Network w poniedziałek zorganizowała protest przed sądem w Ankonie, w którym wzięło udział ok. 200 osób. Rzeczniczka organizacji Luisa Rizzitelli porównała uzasadnienie sądu apelacyjnego do "metod znanych ze średniowiecza".

 

 

- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wyrok wydały trzy kobiety, które uznały, że niemożliwym jest zgwałcenie kobiety, która wygląda zbyt męsko - powiedziała rzeczniczka.

 

Pokrzywdzona, po wyrokach sądów, spotkała się z wykluczeniem społecznym w Ankonie i była zmuszona do powrotu do Peru.

bas/luq/ The Guardian, The Local it
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie