Nagana dla szefa podlaskiej policji za konkurs na anonimy na posłankę PO
- Wielka rysa na honorze i wiarygodności funkcjonariuszy policji - tak posłanka Bożena Kamińska (PO) skomentowała informację, że komendant wojewódzki policji w Białymstoku nadinsp. Daniel Kołnierowicz został ukarany naganą. - Postępowanie dyscyplinarne jeszcze prawomocnie się nie zakończyło - informuje polsatnews.pl rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka.
W listopadzie 2018 roku w suwalskim Radiu 5 komendant ogłosił "konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej".
To była jego reakcja na zaangażowanie posłanki PO Bożeny Kamińskiej w sprawę wyjaśnienia zarzutów stawianych podlaskiej policji przez anonimowych funkcjonariuszy.
Podczas posiedzenia Sejmu 9 listopada Kamińska zapytała z mównicy sejmowej wiceszefa SWiA Jarosława Zielińskiego, "z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział wiceminister", oraz "jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy".
Posłanka informowała później media, że policjanci z wielu komisariatów zapisali do niej anonimowe listy z prośbą o interwencję. W jednym z nich była informacja, że od trzech lat patrol suwalskiej policji codziennie pilnuje posesji wiceministra Zielińskiego i że monitoring w domu polityka jest podłączony do Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, a nie do prywatnej firmy ochroniarskiej.
Po występie Kołnierowicza w radiu Komendant Główny Policji polecił wszcząć czynności wyjaśniające w związku z jego wypowiedzią.
- "Konkurs" był komentarzem do tego, co robi pani posłanka Kamińska, bo to jest nic innego, jak właśnie tylko taki konkurs, który jest rzeczywiście przeprowadzany - tłumaczył wówczas nadinsp. Kołnierowicz.
"Uznany winnym"
Według wspolczesna.pl "w postępowaniu dyscyplinarnym, które prowadziło Biuro Kadr, Szkolenia i Obsługi Prawnej Komendy Głównej Policji komendant Daniel Kołnierowicz został uznany winnym i ukarany naganą". Szczegóły uzasadnienia nie są znane.
Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka przekazał polsatnews.pl, że "kwestia dotycząca postępowań dyscyplinarnych nie jest normowana przepisami ustawy o dostępie informacji publicznej".
- Mogę poinformować, że postępowanie dyscyplinarne jeszcze prawomocnie nie zakończyło się, przepisy nie pozwalają nam wypowiadać się publicznie w tej sprawie - dodał.
"Podżeganie do popełnienia przestępstwa"
Kamińska w rozmowie z polsatnews.pl podkreśliła natomiast, że nagana dla Kołnierowicza oznacza "stwierdzenie jego winy". - To na pewno wielka rysa na honorze i wiarygodności funkcjonariuszy policji - powiedziała.
- Większość prawników, która się wypowiada w tej sprawie, jednoznacznie stwierdza, że pan komendant nie tylko przekroczył swoje kompetencje i uprawnienia, ale również, że jest to podejrzenie o przestępstwie, które jest karalne z kodeksu karnego - dodała.
W grudniu Kamińska wraz z Tomaszem Cimoszewiczem i Robertem Tyszkiewiczem (obaj PO) złożyli zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury. Według nich, komendant złamał art. 231 par. 1 kodeksu karnego dotyczący przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Zdaniem Kamińskiej, słowa komendanta Kołnierowicza można interpretować jako podżeganie do popełnienia przestępstwa lub zachętę do nękania posła Rzeczpospolitej Polskiej.
"Duża sprzeczność"
W połowie lutego śledczy ostatecznie odmówili wszczęcia postępowania "bez przeprowadzania dochodzenia i dowodów kwestii przesłuchania zawiadamiających". Kamińska złożyła zażalenie od tej decyzji.
- Tu widzę ewidentnie, że prokuratura w ogóle nie wszczyna zawiadomienia, bo uważa, że nic się nie stało, natomiast jak widać Komenda Główna Policji, skoro ukarała komendanta naganą, stwierdza, że jest winny. Myślę, że to duża sprzeczność i mała transparentność służb i prokuratury, która nie badając sprawy, sama nie podejmuje się wszczęcia śledztwa - twierdzi posłanka PO.
Zdaniem Kamińskiej, "żeby uratować honor i zaufanie policji", nadinsp. Kołnierowicz powinien podać się do dymisji.
Utajniony protokół ws. suwalskiej policji
KGP przeprowadziła także kontrolę w Komendzie Miejskiej Policji w Suwałkach, których funkcjonariuszy - według listów do Kamińskiej - mieli codziennie pilnować posesji wiceministra Zielińskiego.
"W wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych nie stwierdzono, aby policjanci kierowani do wykonywania określonych zadań w jakikolwiek sposób naruszyli dyscyplinę służbową. Funkcjonariusze działali na polecenie przełożonych i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wyniki kontroli wskazują jednak na uchybienia ze strony niektórych przełożonych" - napisał rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka w opublikowanym w listopadzie komunikacie pokontrolnym. Rzecznik podkreślił, że kontrola nie wykazała żadnych zachowań, które mogłyby stanowić przestępstwo, ani nawet takich, które miałyby spowodować wszczęcie postępowań dyscyplinarnych.
Protokół z kontroli został utajniony. Posłanka Kamińska chce jego odtajnienia.
Czytaj więcej
Komentarze