"ABW odpowiedzialna za opóźnienia w odtajnieniu komunistycznych akt". IPN nie wyklucza pozwu

Polska
"ABW odpowiedzialna za opóźnienia w odtajnieniu komunistycznych akt". IPN nie wyklucza pozwu
Polsat News

"Wielokrotnie zwracałem się do szefa ABW o pilny zwrot wszystkich wypożyczonych dokumentów. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, rozważę możliwość podjęcia kroków prawnych" - napisał prezes IPN Jarosław Szarek w odpowiedzi na pytania Krzysztofa Brejzy. Poseł PO chce wiedzieć, czy badacze mają dostęp do całego tzw. zbioru zastrzeżonego - materiałów wytworzonych przez aparat bezpieczeństwa PRL.

"IPN winą za opóźnienia w odtajnianiu komunistycznych akt obarcza obecne służby. Odpowiedź IPN na moje wystąpienie ws. zbioru zastrzeżonego: Wielokrotnie występowałem do ABW o zwrot akt. Jeśli sytuacja się nie zmieni rozważę możliwość wystąpienia na drogę sądową" - napisał na Twitterze Brejza. 

 

Poseł PO w połowie lutego skierował list do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jarosława Szarka, w którym zwrócił uwagę, że "mija długi okres od momentu, gdy zgodnie z zobowiązaniem ustawowym miał zostać zlikwidowany tzw. zbiór zastrzeżony". Wskazał, że IPN informował o istnieniu akt, które są "wypożyczone" Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i pytał o ich losy.


W związku z tym zapytał m.in., czy procedura likwidacji zbioru zastrzeżonego przebiegła zgodnie z prawem, czy badacze mają obecnie dostęp do całego zasobu "Zetki" oraz czy "praktyka przetrzymywania dokumentów, które powinny być w archiwum IPN, a które zostały w latach 2000-2005 wypożyczone do ABW jest zgodna z prawem".

 

"Odtajniono zgodnie z prawem"

 

Szarek w piśmie datowanym na 28 lutego podkreślił, że procedura odtajnienia "przebiegła zgodnie z prawem". Przypomniał, że przegląd akt miał się zakończyć w marcu 2017 r.

 

Do tego czasu, na mocy nowelizacji ustawy o IPN z kwietnia 2016 r. szef ABW, szef MON oraz Komendant Straży Granicznej zobowiązali byli dokonać przeglądu dokumentów znajdujących się w wyodrębnionym, tajnym zbiorze w archiwum IPN. W ramach tego przeglądu dokumentom mogła zostać nadana klauzula tajności. Ostateczna decyzja w tej sprawie miała należeć do prezesa IPN. 

 
Zdaniem Szarka, badacze "mają pełny dostęp do dokumentów wyłączonych ze zbioru wyodrębnionego, z których zniesiono klauzulę tajności".

 

MON też nie dotrzymało terminu


Jak przypomniał, MON i ABW nie dotrzymały terminu przeglądu. Jedynie Straż Graniczna przesłała w terminie wnioski o nadanie klauzuli.

 

Prezes IPN wskazał, że udostępnienie tych dokumentów do ABW było zgodne z prawem, lecz sprawa ich zwrotu jest "odrębną kwestią".

 

"Wielokrotnie zwracałem się do szefa ABW o pilny zwrot wszystkich wypożyczonych dokumentów. Za każdym razem otrzymywałem zapewnienie, iż jednostki ABW przygotowują dokumenty w celu przekazania ich do IPN. . Jeżeli sytuacja się nie zmieni, rozważę możliwość podjęcia kroków prawnych" - podkreślił prezes IPN.  

 

Tajne archiwa po służbach PRL

 

Tzw. zbiór zastrzeżony, czyli tajne archiwa po służbach PRL, ostatecznie został zlikwidowany w czerwcu 2017 r. wskutek nowelizacji ustawy o IPN z 2016 r. Zgodnie z jej przepisami tylko prezes IPN, a nie cywilne i wojskowe służby specjalne, mógł zdecydować, które z dokumentów zbioru mogą być utajnione.
 
Do zbioru (określanego też jako "Zetka"), powstałego na mocy ustawy o IPN z 1998 r., trafiły materiały wytworzone przez aparat bezpieczeństwa PRL i zachowywane tam ze względu na aktualne bezpieczeństwo polskiego państwa.
 
IPN otrzymał je od ABW i Agencji Wywiadu (wcześniej Urzędu Ochrony Państwa), Straży Granicznej oraz dwóch służb wojskowych podlegających ministrowi obrony narodowej: SKW (Służba Kontrwywiadu Wojskowego)  i SWW (Służba Wywiadu Wojskowego, wcześniej: Wojskowe Służby Informacyjne).

msl/dro/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie