Władze nie zezwoliły zgwałconej 11-latce na aborcję. "Wyjmijcie mi to z brzucha"

Świat
Władze nie zezwoliły zgwałconej 11-latce na aborcję. "Wyjmijcie mi to z brzucha"
zdj. ilustracyjne/Polsat News

11-latka zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, którego dopuścił się 65-letni partner jej babci. Argentyńskie władze nie zezwoliły jednak dziewczynce na dokonanie aborcji, do której była uprawniona. W 23. tygodniu ciąży lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie. Dziecko nastolatki prawdopodobnie nie przeżyje.

"The Telegraph" nazywa 11-latką "Lucią". Dziewczynka dowiedziała się o ciąży 23 stycznia w ośrodku pierwszej pomocy w swoim rodzinnym mieście w prowincji Tucuman na północy Argentyny. Tydzień później została przyjęta do szpitala Eva Peron.

 

Według informacji dziennika, "Lucia" zaszła w ciążę w wyniku gwałtu dokonanego przez 65-letniego partnera jej babci. - Chcę, żebyś wyjął to, co ten starzec włożył we mnie - miała powiedzieć 11-latka szpitalnemu psychologowi.

 

"Wysokie ryzyko położnicze"

 

Jak informuje "The Telegraph", rodzina dziewczynki złożyła wniosek o pozwolenie na aborcję. Obowiązujące od 1921 roku prawo zezwala na wykonanie tego zabiegu w przypadku gwałtu lub zagrożenia życia matki. Choć 11-latka została zgwałcona, a kontynuację ciąży lekarze nazwali "wysokim ryzykiem położniczym", władze Tucumy przez tygodnie nie wydawały zgody na aborcję.

 

Równocześnie Gustavo Vigliocco, sekretarz zdrowia prowincji Tucuma przekonywał, że dziewczynka "nie stara się o zezwolenie na zabieg" i "chce kontynuować ciążę". 

 

We wtorek, w 23. tygodniu ciąży, lekarze zdecydowali się jednak na przeprowadzenie cesarskiego cięcia. - Uratowaliśmy życie 11-letniej dziewczynki, która przez miesiąc była torturowana przez prowincjonalny system opieki zdrowotnej - powiedziała dziennikarzom Cecilia Ousset, jedna z lekarek przeprowadzających zabieg.

 

"Wykorzystano dziecko do celów politycznych"

 

Kobieta oskarżyła gubernatora prowincji Tucuma, Juana Manzura, o wykorzystywanie dziecka do celów politycznych.

 

- Ze względów wyborczych (władze - red.) uniemożliwiły prawne przerwanie ciąży i zmusiły ją do porodu - powiedziała. - Nogi pode mną zadrżały. Gdy ją zobaczyłam, to tak jakbym zobaczyła moją młodszą córkę. Dziewczynka zupełnie nie rozumiała, co się dzieje - dodała Ousset.

 

Po zabiegu 11-latka była "w dobrej kondycji". Jednak zdaniem lekarki, jej dziecko nie przeżyje. 

 

Zobacz wideo z czwartkowego zatrzymania w Łodzi mężczyzny podejrzanego o pobicie i próbę gwałtu.

 

zdr/dro/ theguardian.co.uk
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie