Norweżka otrzymała azyl w Polsce. Obawiała się odebrania dziecka przez Barnevernet
Urząd do Spraw Cudzoziemców oficjalnie ogłosił przyznanie przez Polskę azylu Silje Garmo i jej 2-letniej córce Eris. "Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają tej rodzinie" - napisał na Twitterze mec. Jerzy Kwaśniewski, który pomagał kobiecie. Norweżka wyjechała z kraju w obawie, że tamtejsze władze odbiorą jej drugie dziecko, pierwsze zabrano jej w 2017 roku.
Silja Garmo uciekła z Norwegii do Polski w sierpniu 2017 roku w obawie przed odebraniem jej młodszego dziecka i poprosiła o azyl w Polsce. Wcześniej odebrano kobiecie starszą, 12-letnią córkę. Powodem był donos złożony przez ojca dziewczynki.
W przypadku drugiego dziecka zarzuty wobec norweskiej matki mówiło o nadużywaniu leków przeciwbólowych, "syndromie przewlekłego zmęczenia" oraz chaotycznym trybie życia. Zarzuty zostały dostarczone do Barnevernet, urzędu ds. dzieci, w formie donosu.
Ucieczka z Norwegii
Norweski urząd ds. dzieci zainteresował się Eris, młodszą córką Garmo jeszcze przed jej narodzinami. Dlatego kobieta obawiała się, że sytuacja z odebraniem dziecka może się powtórzyć i opuściła kraj. Schronienia szukała w Polsce. W 2017 roku złożyła w Urzędzie do Spraw Cudzoziemców wniosek o azyl.
Uzasadniano go naruszeniem art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który mówi o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Ponadto, w uzasadnieniu wskazano "na mechanizm stałego naruszania przez Norwegię międzynarodowych gwarancji w zakresie sprawiedliwego procesu i poszanowania dla życia rodzinnego, co przekłada się na bezpośrednie zagrożenie dla kobiety i jej córki w przypadku powrotu do Norwegii".
Norweżce w sprawach formalnych pomagał mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris.
W sprawę Garmo zaangażowały się także tysiące Polaków, którzy podpisywali petycje ws. udzielenia jej ochrony, a o udzielenie jej azylu apelował m.in. klub poselski Kukiz '15.
MSZ odrzuca wniosek
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w lipcu 2018 roku odrzuciło jednak wniosek o azyl dla Norweżki i jej córki.
Resort wyjaśnił, że nie ma przesłanek co do tego, że Norwegia wystąpi z wnioskiem o wydanie Silje Garmo.
MSZ przypomniało, że azyl "polega na udzieleniu schronienia cudzoziemcowi ściganemu w kraju ojczystym lub państwie trzecim za popełnienie przestępstwa politycznego, a także za przekonania religijne, działalność naukową lub przekonania", a udzielenie azylu chroni osoby przed wydawaniem ich władzom innych państw.
Jak wyjaśnił resort spraw zagranicznych, na odmowną decyzję miała również wpływ "zmieniona sytuacja prawna wnioskodawczyni".
"Uzyskane informacje wskazują, że jej sprawa została w Norwegii zamknięta, odstąpiono też wobec niej od wszystkich zarzutów" - tłumaczył wówczas resort.
W odpowiedzi ministerstwo podkreśliło również, że decyzja ta nie zamyka kobiecie drogi do ubiegania się o status uchodźcy. Silje Garmo mogła też wystąpić o ponowne rozpatrzenie jej sprawy.
Skuteczne odwołanie
Garmo i jej adwokat odwołali się od decyzji odmownej, a także ponownie zwrócili się do MSZ o azyl.
W grudniu 2018 r. MSZ zgodziło się na jego przyznanie.
We wtorek również Urząd ds. Cudzoziemców oficjalnie potwierdził tę decyzję.
"Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają tej rodzinie. W interesie Rzeczpospolitej jest udzielić im ochrony" - napisał na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.
To już oficjalne!
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) 13 lutego 2019
Polska udzieliła azylu Silje Garmo i jej córeczce!
Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają tej rodzinie. A w interesie Rzeczpospolitej jest udzielić im ochrony.#AzylDlaSilje#MuremZaKonsulem pic.twitter.com/oJhB0wTUdY