Awantura podczas sejmowej komisji. Poszło o "sędziów dublerów" i "zaszczucie"
- Zaszczuła pani dwóch przyzwoitych sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez to, że nazywała ich pani dublerami. Pani ponosi współodpowiedzialność za to, co się stało z tymi ludźmi - mówił Arkadiusz Mularczyk (PiS) do Gasiuk-Pihowicz (PO-KO) podczas obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, komentując jej słowa o "sędziach-dublerach". Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała wniosek do komisji etyki.
Wtorkoweo posiedzenie komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Ustawodawczej poświęcone było sprawozdaniu z prac Trybunału Konstytucyjnego i jego orzecznictwa w 2017 roku. W czasie podsumowania działalności TK prezentowanego przez prezes Julię Przyłębską posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz chciała zabrać głos.
Przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz apelował do niej, by wstrzymała się do czasu rozpoczęcia dyskusji. - Proszę nie zabierać głosu bez upoważnienia, nie ma żadnego ad vocem. Będzie czas na dyskusję. Proszę o spokój. Jeżeli pani nie zastosuje się do moich próśb, złożę wniosek do marszałka Sejmu o ukaranie dyscyplinarne - powiedział Piotrowicz.
Gasiuk-Pihowicz jeszcze kilka razy próbowała odnieść się do wypowiedzi Przyłębskiej. Prezes odpowiedziała jej, że "apeluje o wzajemne szanowanie się, bo dotychczas ona nikogo nie obrażała i nie stosowała argumentów ad personam". - Takie zachowanie naraża członków komisji na dodatkowy stres - argumentowała Przyłębska.
"Proszę stosować terminologię adekwatną do sytuacji"
Po otwarciu dyskusji Gasiuk-Pihowicz rozpoczęła swoje wystąpienie od słów: "chciałabym się odnieść do kwestii tak podnoszonej przez panią sędzię". To wzbudziło sprzeciw przewodniczącego. - Przed komisją występuje pani prezes Trybunału Konstytucyjnego. Proszę o trzymanie się tej terminologii - upomniał ją Stanisław Piotrowicz.
Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła m.in. o "dramatycznym spadku liczby spraw rozpatrywanych przez TK" i "ograniczeniu dostępu mediów do rozpraw". Podkreśliła, "Julia Przyłębska została powołana na stanowisko prezesa TK z rażącym naruszeniem prawa". Podczas wystąpienia kilka razy powiedziała o "sędziach dublerach", orzekających w sprawach, w których jej zdaniem, uczestniczyć nie mieli prawa.
- Ja rozumiem, że pani poseł podejmuje wysiłki, by umniejszyć godność osób występujących przed komisją. Nie sądzę, by było to przejęzyczenie i dlatego bardzo proszę stosować terminologię adekwatną do sytuacji. (...) Mam tutaj na uwadze prezes TK, proszę się zwracać przynależnym tytułem - przypomniał jej Piotrowicz.
- Ciągłe przerywanie mi i zwracanie mi uwagi jest zachowaniem bardzo agresywnym. Agresja, która jest wprowadzana przez PiS do życia publicznego do niczego nie prowadzi - odpowiedziała mu Gasiuk-Pihowicz. Posłanka próbowała również odpierać zarzuty mówiąc, że jej pytania dotyczą tematu posiedzenia komisji.
"Odbieram pani głos"
Gdy ponownie nazwała sędziów powołanych przez Sejm tej kadencji "dublerami", przewodniczący komisji odebrał jej głos.
- W związku z tym, że pani poseł ponownie używa niewłaściwej terminologii, odbieram pani głos - oświadczył Piotrowicz.
- To nie jest prokuratura PRL-owska! - odkrzyknęła Gasiuk-Pihowicz.
Później jeszcze kilka razy próbowała zabrać głos, ale Piotrowicz wyłączał jej mikrofon. Podczas jednej z takich sytuacji inny członek komisji, Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski powiedział do posłanki:
"Zaszczuła pani przyzwoitych sędziów"
- Dzisiaj ten język nienawiści, którego pani używała przez ostatnie dwa lata, dalej pani używa wobec ludzi, którzy już nie żyją... Apeluję do pani, niech się pani opamięta, bo ten język, który pani stosuje wobec ludzi, jest językiem nienawiści.
Następnie zwrócił się do przewodniczącego komisji: Język tej pani obraża powagę izby. Nawet idę dalej: panią się z tej komisji powinno wykluczyć. Popieram wcześniejszy wniosek o pozbawienie pani Gasiuk-Pihowicz głosu.
- Przez takie osoby, jak pani dochodzi później do tragedii - kontynuował Mularczyk zwracając się już do Gasiuk-Pihowicz. - Zaszczuła pani dwóch przyzwoitych sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez to, że nazywała ich pani dublerami. Pani ponosi współodpowiedzialność za to, co się stało z tymi ludźmi - zakończył przewodniczący Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski.
Gdy Gasiuk-Pihowicz chciała się odnieść do tych słów, znów wyłączono jej mikrofon.
W państwie PiS do mowy nienawiści zalicza się słowa:
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) 13 lutego 2019
❌Konstytucja
❌sędzia
❌demokracja
❌sędzia dubler.
Aktami nienawiści wgl Prokuratury PiS nie są:
❌akty zgonu
❌szubienice dla opozycji i dziennikarzy
❌pobicie bezbronnych kobiet na Marszu Niepodległości.
Zareagował Arkadiusz Myrcha z PO, który stwierdził, że "nie można w tak partykularny, obrzydliwy sposób wykorzystywać tak tragicznych zdarzeń".
- Nazywanie kogoś dublerem, co wynika wprost z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że ktoś zajmuje miejsce wcześniej prawidłowo zajęte, nie jest obraźliwe, tylko jest pewnym stwierdzeniem faktu - bronił Gasiuk-Pihowicz.
Pawłowicz: obelgi wobec pani prezes
Do dyskusji włączyła się posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. - Obraźliwe wypowiedzi przekraczają już wszelkie możliwe normy - oceniła. Jej zdaniem pod adresem Julii Przyłębskiej wygłaszane są "oszczerstwa wobec działalności" i "inwektywy insynuujące kłamstwo". - Powtarzają się obelgi wobec pani prezes, uprzejmie proszę o przegłosowanie wniosku o przerwanie dyskusji i zamknięcie obrad - dodała posłanka.
Przewodniczący zarządził głosowanie. 20 członków komisji opowiedziało się za zakończeniem dyskusji i zamknięciem obrad, 9 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu.
Po posiedzeniu Kamila Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała złożenie do sejmowej komisj etyki wniosku w sprawie zachowania posła Mularczyka. Jak napisała na Twitterze, "wniosek już w przygotowaniu"
W sprawie zachowania posła Mularczyka regulamin Sejmu pozostawia niewiele możliwości. Jedyną jest wniosek do Komisji Etyki i ten wniosek w związku z zachowaniem posła Mularczyka jest już w przygotowaniu.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) 13 lutego 2019
Czytaj więcej