Były szef KNF Marek Chrzanowski opuścił areszt

Polska

Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski, podejrzany o przekroczenie uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, w sobotę rano opuścił areszt śledczy w Katowicach, gdzie spędził ostatnie dwa miesiące.

Podejrzany opuścił katowicki areszt w sobotę po godzinie 6 rano, wyjeżdżając z terenu placówki samochodem.

 

O tym, że Chrzanowski wyjdzie w sobotę na wolność, ostatecznie zdecydował w piątek katowicki sąd okręgowy, odrzucając zażalenie prokuratury na wcześniejszą decyzję sądu rejonowego o nieprzedłużeniu okresu aresztowania podejrzanego. Prokuratura wnioskowała, aby były szef KNF spędził w areszcie kolejny miesiąc, uzasadniając to obawą matactwa. Sądy w obu instancjach nie podzieliły tych obaw.

 

Jeden z obrońców Marka Chrzanowskiego, mec. Radosław Baszuk, w imieniu swojego klienta i jego bliskich poprosił w piątek przedstawicieli mediów, by pozwolili - przynajmniej w ciągu najbliższych dni - "odpocząć i nabrać dystansu do tych wydarzeń panu profesorowi". Baszuk zapewniał, że obrońcy będą rozmawiać na temat obecności Chrzanowskiego w mediach po opuszczenia przez niego aresztu.

 

Nie przyznał się do winy

 

Były szef KNF został zatrzymany 27 listopada ub. roku. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, na którym omawiano przebieg postępowania KNF w sprawie programu naprawczego tego banku. Czarnecki, który nagrał tę rozmowę, na początku listopada ub.r. złożył doniesienie w prokuraturze, a 19 listopada przez 12 godzin składał w niej zeznania.

 

Chrzanowski, który po zatrzymaniu był w prokuraturze przesłuchiwany przed dwa kolejne dni - w sumie przez kilkanaście godzin - nie przyznał się do winy. Kierując do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego prokuratura motywowała go grożącą podejrzanemu surową karą - do 10 lat więzienia - oraz obawą matactwa. W nocy z 28 na 29 listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował podejrzanego na dwa miesiące. Później zażalenia obrony w tej sprawie nie uwzględnił sąd okręgowy.

 

W ubiegłym tygodniu prokuratura poinformowała, że zwróciła się do sądu o przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego o kolejny miesiąc. Tym razem sąd rejonowy jej wniosku nie uwzględnił. Po zażaleniu obrony sąd okręgowy w piątek utrzymał tę decyzję w mocy.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie