Europosłowie zajęli się petycją ws. sytuacji w TVP. Złożył ją były dziennikarz telewizji

Polska
Europosłowie zajęli się petycją ws. sytuacji w TVP. Złożył ją były dziennikarz telewizji
PAP/Radek Pietruszka
Protest przed siedzibą TVP Info 16 stycznia

Podczas posiedzenia komisji petycji Parlamentu Europejskiego odbyła się burzliwa dyskusja w sprawie sytuacji w polskiej telewizji publicznej. Petycję złożył Piotr Owczarski, były dziennikarz TVP. Przekonywał, że "telewizja pastwi się nad każdym, kto myśli inaczej niż partia rządząca". Dodał, że TVP prowadziła przez kilka miesięcy nagonkę na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Podczas wtorkowego posiedzenia w Brukseli europosłowie zajęli się petycją złożoną przez Piotra Owczarskiego, byłego dziennikarza TVP.

 

- Telewizja publiczna w Polsce została trzy lata temu brutalnie przejęta przez partię rządzącą w Polsce, a wolność słowa i niezależność dziennikarska została zdeptana z niewiarygodną dotąd siłą - mówił europosłom Owczarski.

 

Jak podkreślał nie ma już w TVP pluralizmu, wymiany poglądów, jest za to każdego dnia "brutalny atak na opozycję, język nienawiści i szczucie społeczeństwa poprzez podsycanie negatywnych emocji". - Telewizja Polska każdego dnia pastwi się nad każdym, kto myśli inaczej niż partia rządząca - oceniał Owczarski.

 

Przekonywał, że codziennie dyskryminuje się dziennikarzy, którzy mają inne poglądy niż partia rządząca. - Zabiera się takim dziennikarzom dyżury, czyli możliwość zarobienia na chleb, wyrzuca się ich z pracy - relacjonował.

 

"Kampania nagonki i nienawiści na Pawła Adamowicza"

 

Oskarżał TVP, że jej programy informacyjne stały się tubą propagandową władz, a problemy, porażki rządu, czy niekorzystne decyzje Komisji Europejskiej są pomijane lub przedstawiane w nieprawdziwym świetle. - W telewizji publicznej w ostatnim czasie promowana jest ksenofobia, stosowana jest mowa nienawiści - mówił były pracownik TVP.

 

Jak dodał, telewizja przeprowadziła ogromną kampanię nagonki i nienawiści na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który został zamordowany. - Przez kilka miesięcy TVP pastwiła się publicznie nad tym człowiekiem (...) dziennikarze byli zmuszani do tego, żeby pokazywać go tylko w negatywnym świetle - powiedział Owczarski.

 

Europoseł PiS Kosma Złotowski oceniał, że przedstawiony przez autora petycji obraz Telewizji Polskiej "to karykatura". - Jeśli chcemy oceniać Telewizję Polską, jeśli chcemy oceniać sposób, w jaki pracują w niej dziennikarze, w jaki są z niej zwalniani, to powinniśmy przeprowadzić jakieś bardzo długie śledztwo. Na to nas nie stać, nie jesteśmy w stanie tego zrobić - przekonywał eurodeputowany.

 

Materiał o mowie nienawiści zawierał wypowiedzi jednej strony

 

Wypowiadający się w imieniu PO eurodeputowany Jarosław Wałęsa mówił, że poziom absurdu dziennikarstwa mediów publicznych został zobrazowany po zabójstwie Adamowicza. Zwracał uwagę, że Rzecznik Praw Obywatelskich napisał pismo do TVP z pytaniem dlaczego materiał o mowie nienawiści w dniu zabójstwa prezydenta Gdańska zawierał przykłady wystąpień tylko ze strony polityków opozycji.

 

Odpowiadając na ten głos Złotowski mówił, że na miejscu Wałęsy nie powoływałby się na materiały TVP o Adamowiczu, a na słowa, które padały z ust Jarosława Wałęsy, gdy był kontrkandydatem w ubiegłorocznych wyborach zamordowanego 13 stycznia prezydenta Gdańska.

 

- Jeśli chodzi o pana prezydenta Adamowicza, dziś niestety świętej pamięci, to nie kto inny, tylko prokuratura RP, za naszych czasów wszczęła śledztwo - mówił polityk PiS. Wałęsa zapytał w tym momencie, czy Adamowicz został skazany, na co Złotowski odpowiedział, że sprawa została zakończona śmiercią. - To nie jest sprawa UE, to jest sprawa zupełnie wewnętrznie Polska - mówił polityk PiS odnosząc się do petycji dotyczącej sytuacji w TVP.

 

Komisja wyśle pytania do polskiego rządu

 

Europoseł PiS Karol Karski wskazywał, że petycja została złożona przez osobę, która jest w sporze z TVP. Natomiast Jadwiga Wiśniewska (PiS) podkreślała, że to za czasów rządów PO przerzucono z TVP do firmy zewnętrznej 400 osób, w tym autora petycji.

 

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który również był obecny na posiedzeniu komisji mówił, że do tej pory nie został wykonany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 roku. Jak wyjaśniał dotyczy on kompetencji KRRiT, a w konsekwencji tego, jakie działania może podejmować Rada Mediów Narodowych (utworzona w czasie rządów PiS).

 

Choć europosłowie PiS chcieli zamknięcia petycji, większość zdecydowała, że zostanie ona otwarta. Komisja petycji wyśle również pisma w tej sprawie do TVP oraz polskiego rządu. KE ma dalej się przyglądać sytuacji w mediach publicznych, choć jej przedstawiciel zastrzegał, że nie ma unijnych regulacji dotyczących powodów zwolnienia pracowników.

mta/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie