Protest przed pomnikiem ks. Jankowskiego. W tle biły dzwony

W kościele św. Brygidy ok. 18:20 biły dzwony. Uczestnicy manifestacji odebrali je jako próbę zagłuszenia części wypowiedzi. Dzwony mogły też bić przed mszą o 18.30.

 

- Uważam, że to dobre tło do tego, co mówimy tutaj, pod pomnikiem hańby. Dobrze, że biją. Trzeba to nagłośnić - powiedziała podczas protestu Ewa Lieder.

 

- Pedofilia i molestowanie to najgorsze, co może spotkać człowieka. Szczególnie dziecko, które nie umie się bronić. Każdy wierzący i niewierzący musi dojść do tej prawdy - dodała.

 

Chodzi o ofiary

 

Podkreśliła, że nie chodzi o zemstę na Kościele ani dobro Kościoła, "tylko o ofiary".

 

Na pomnik prześcieradło rozłożył organizator protestu Michał Wojciechowicz i jeden z inicjatorów ogłoszonej 13 grudnia 2018 r. akcji obywatelskiej, która ma na celu powołanie Komisji Prawdy i Zadośćuczynienia, mającej zbadać przypadki molestowania seksualnego przez duchownych.

 

Według założeń przyjętych przez inicjatorów powołania Komisji Prawdy i Zadośćuczynienia, ciało to miałoby działać na podstawie projektu ustawy obywatelskiej, której przygotowaniem zajmie się specjalny komitet. Następnie, ma dojść do społecznej zbiórki 100 tys. podpisów koniecznych, by projekt zgłosić do Sejmu jako obywatelską inicjatywę ustawodawczą.

 

Jak tłumaczył zebranym Wojciechowicz, "zakrył pomnik, żeby nie straszył mieszkańców Gdańska".

 

Protestujący chcą usunięcia pomnika, zmiany nazwy placu i odebrania Jankowskiemu honorowego obywatelstwa. 

 

W grudniu w "Dużym Formacie", magazynie "Gazety Wyborczej", opublikowano reportaż "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?", w którym kapelan Solidarności, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku został oskarżany m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.

 

Kapłan zmarł w 2010 r.

Czytaj więcej