Jedna rozprawa w prostszych sprawach, sankcje za obstrukcję. Zmiany w postępowaniu cywilnym
Rząd przyjął w środę projekt reformy postępowań cywilnych - poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według MS zmiany mają zapewnić Polakom możliwość szybkiego i skutecznego dochodzenia swoich praw, rzetelne postępowania i sprawiedliwe wyroki.
Jak przekazał w środę Ziobro podczas konferencji prasowej w siedzibie resortu sprawiedliwości, obszerny projekt przyjęty przez rząd to "zmiana daleko idąca, czasami wręcz fundamentalna". - Zmierza ona w jednym kierunku - aby usprawnić i przyspieszyć bieg postępowań sądowych, czyli odpowiedzieć na to wielkie oczekiwanie społeczne, aby w sądach mogły sprawy toczyć się znacznie bardziej wartko, szybko, i by to wszystko wyglądało profesjonalnie - mówił minister.
Projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego został przygotowany przez resort sprawiedliwości; wraz z uzasadnieniem liczy ponad 300 stron. Pierwsze zapowiedzi takiej zmiany ze strony przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości pojawiały się jeszcze w 2016 r.
Ostatnią z wersji tego projektu przedstawiono jesienią br. Jak niedawno mówili przedstawiciele MS podczas podsumowania trzech lat pracy resortu, "regułą w mniej skomplikowanych sprawach cywilnych ma być tylko jedna rozprawa, na której zapadnie wyrok". - Temu ma służyć wprowadzenie posiedzenia przygotowawczego i obowiązku pisemnej odpowiedzi na pozew - dodawano.
- Wprowadzamy szereg konkretnych rozwiązań, które służą temu, aby ograniczyć możliwość obstrukcji procesowej i służą temu, aby zlikwidować przedłużające, niepotrzebne formalizmy w ramach postępowań sądowych, i które zmierzają do tego, aby sędziowie zwolnieni od czasami zbędnych obowiązków przygotowywania rozwlekłych uzasadnień sądowych, mogli skoncentrować się na tym, co do nich należy, czyli na rozstrzyganiu sporów - mówił w środę Ziobro.
"Dezorganizacja odchodzi w przeszłość"
Konkretne zmiany zawarte w projekcie ustawy przedstawił wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Zwrócił on uwagę, że regułą w mniej skomplikowanych sprawach cywilnych ma być tylko jedna rozprawa. Jak wyjaśnił, służyć ma temu wprowadzenie posiedzenia przygotowawczego i obowiązku pisemnej odpowiedzi na pozew.
Piebiak przekonywał, że wprowadzenie posiedzenia przygotowawczego pozwala uniknąć m.in. wielomiesięcznych przerw między rozprawami. - To, co dzisiaj znamy - dezorganizacja pracy sądu i w życiu codziennym uczestników postępowań odchodzi w przeszłość - oświadczył wiceminister.
Przyjęty przez rząd projekt zakłada również, że pozwany w procesie cywilnym będzie zobowiązany do pisemnego odniesienia się do zarzutów z pozwu jeszcze przed rozpoczęciem postępowania.
"Strona, która chciałaby paraliżować proces, będzie musiała kalkulować"
Ponadto, zgodnie z propozycją rządu, jeśli ogłoszenie wyroku w procesie cywilnym nie będzie możliwe już na pierwszej rozprawie, to sędzia na posiedzeniu przygotowawczym będzie zobowiązany od razu wyznaczyć kilka następujących bezpośrednio po sobie terminów rozpraw. - Chodzi tu o to, żeby proces toczył się dynamicznie - zaznaczył Piebiak.
Zgodnie z projektem rozszerzona ma zostać również możliwość składania zeznań na piśmie. Z informacji MS wynika, że będzie dotyczyć to stron postępowania i świadków, którzy nie mogą stawić się na rozprawę.
Jak podkreślił Piebiak, projekt wprowadza też sankcje za przewlekanie postępowań. - Jeżeli sąd stwierdza, że taktyki obstrukcyjne są stosowane, to wówczas może podwoić koszt procesu lub podwoić odsetki od kwoty zasądzonej w procesie. Każda strona, która chciałaby paraliżować proces, będzie musiała skalkulować, czy jej się to opłaca - wyjaśnił Piebiak.
Według resortu przygotowane zmiany mają też prowadzić do wyeliminowania niekończącego się składania zażaleń w tych samych sprawach, mimo że sąd je odrzuca. Piebiak zaznaczył, że jest to dzisiaj często nadużywane, żeby sparaliżować proces. Dodał, że ponawiane zażalenia w już rozstrzygniętych sprawach będą włączane do akt sprawy bez wydawania przez ten sam sąd ponownych decyzji.
"Przedsiębiorcy muszą się dostosować"
Projekt przewiduje również usprawnienie postepowań w sprawach gospodarczych. Jak wyjaśniło MS, służyć mają temu szybsze procedury i ustalenie zalecanego terminu rozpoznania w terminie poniżej sześciu miesięcy.
Z projektu wynika też, że osoby składające pozwy przeciwko firmom będą mogły wybrać, czy ich pozew rozpatrzy sąd znajdujący się w pobliżu ich miejsca zamieszkania, czy sąd znajdujący się w regionie, gdzie firma ma siedzibę. Z kolei jeśli pozew wobec klienta złoży firma, to sprawę rozpatrzy sąd mieszczący się w pobliżu zamieszkania klienta.
- Wprowadzamy zasadę, która pozwoli rozstrzygać spory konsumenckie w miejscowości, gdzie konsument zamieszkuje. To jest ważne dla ludzi, a przedsiębiorcy musza się do tego dostosować - zaznaczył Piebiak.
"Nowe rozwiązanie wymusi na sędziach zmianę procedur"
Usprawnieniu procedur służyć ma także zwięzłość uzasadnień wyroków. - Sędziowie nie będą musieli przepisywać treści zeznań i dokumentów z akt sprawy, ani cytować orzeczeń Sądu Najwyższego; wystarczy zarysowanie istoty problemu - zapowiada MS.
W projekcie zrezygnowano też z wymogu odczytywania wyroku w sytuacji, gdy nikt tego ogłoszenia nie słucha - czyli w sytuacji, gdy na ogłoszenie wyroku nikt się nie stawił.
Ponadto, według wiceministra sprawiedliwości, projekt reformy postępowań cywilnych wymusi zmiany nawyków w organizacji pracy sędziowskiej. Według niego sędzia będzie zmotywowany, by sprawy przeprowadzić w bloku i je jak najszybciej zakończyć.
Piebiak był pytany, jak realnie w nowej formule będzie wyglądało prowadzenie spraw, skoro sędziowie obecnie mają w swoich terminarzach wyznaczone wokandy na kilka miesięcy do przodu. - Nowe rozwiązanie wymusi na samych sędziach zmianę procedur - podkreślił.
- Jeżeli sędzia ma za kilka miesięcy pierwszy wolny termin, to umówi się ze stronami i na rozprawie przygotowawczej wyznaczy termin za trzy czy cztery miesiące, ale w bloku kolejnych rozpraw - np. we wtorek, środę i czwartek - sukcesywnie wyznaczając terminy, a np. kolejny termin po opinii biegłego - wskazał wiceminister.
Jak dodał, chodzi o zaplanowanie procesu od początku do końca. Wymusi to zmiany nawyków w organizacji pracy sędziowskiej. - Sędzia sam z siebie będzie zmotywowany, by w pewnym bloku te sprawy przeprowadzić i je jak najszybciej zakończyć - ocenił.
Komentarze