Prezydent odwołał Zdzisława Sokala z funkcji swego przedstawiciela w KNF
Prezydent odwołał z funkcji swego przedstawiciela w Komisji Nadzoru Finansowego Zdzisława Sokala, zastąpił go Cezarym Kochalskim. - Raz na jakiś czas będą wylatywać ludzie, którzy w jakiś sposób mogą zaszkodzić wizerunkowo PiS-owi. Myślę, że prezes Glapiński na początku roku złoży dymisję - komentuje Julia Pitera z PO. Sokal pozostaje w KNF, będzie reprezentował Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Kancelaria tłumaczy, że jest to podyktowane "zmianą ustawy z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, dokonaną ustawą z dnia 9 listopada 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym oraz ochrony inwestorów na tym rynku (...), która w części weszła w życie w dniu 14 grudnia 2018 r.". Dodano, że nowelizacja ta "w szczególności wprowadza w skład Komisji Nadzoru Finansowego przedstawiciela Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, z głosem doradczym".
Zdaniem lidera SLD Włodzimierza Czarzastego jest to działanie, które ma na celu jedynie przysporzenie PiS większego poparcia w sondażach. - Na pewno nie w takich kategoriach, że rozsądek wraca, bo nie wierzę w rozsądek. To jest tak - jest duże skłócenie społeczeństwa, są w związku z tym wysokie frekwencje w wyborach. Na wysokiej frekwencje traci PiS. Żeby frekwencja była niższa trzeba leczyć snem. W związku z tym trzeba powiedzieć tak: Pani Gersdorf wraca, żeśmy się tutaj troszeczkę pomylili, przesadziliśmy; Unia Europejska - byliśmy za ostrzy, już będziemy fajni i grzeczni; pani profesor Pawłowicz już nie będzie kandydowała; pan Macierewicz - nie za bardzo go widzimy; pan Sokal - wycofamy go, bo to już nie jest fajna karta - mówił Czarzasty w "Wydarzeniach i Opiniach" w Polsat News.
Do odwołania Sokala odnieśli się też goście Agnieszki Gozdyry w "Polityce na Ostro" w Polsat News. Zdaniem posłanki PO Julii Pitery, teraz "będą wylatywać ludzie, którzy w jakiś sposób mogą zaszkodzić wizerunkowo PiS-owi". - Myślę, ze także prezes Glapiński na początku przyszłego roku złoży dymisję ze swojego stanowiska - powiedziała Pitera o prezesie NBP.
Marek Jakubiak z Kukiz '15 stwierdził natomiast, że ta afera "nie ma konotacji politycznych". - To są ludzie, którzy zajmują się pieniędzmi i powinni pilnować naszych interesów - mówił, dodając, że "prokuratura na pewno się przygląda innym osobom".
Zdaniem Katarzyny Piekarskiej z SLD, odwołanie Sokala może świadczyć o kolejnych taśmach. - Skoro prezydent Andrzej Duda odwołał swojego człowieka, to miał powód. Być może po świętach lub po nowym roku będą nowe taśmy, to pewnego rodzaju krok w przód prezydenta - uważa.
Jacek Ozdoba, warszawski radny Prawa i Sprawiedliwości, również uważa, że to "słuszna decyzja". - Być może jest tak, że ze względu na dobro urzędu prezydenta Andrzeja Dudy trzeba było odwołać człowieka, wokół którego jest tak duże zamieszanie medialne - mówił w "Polityce na Ostro".
Zastępcą profesor z Poznania
Cezary Kochalski, który od stycznia 2017 r. sprawuje funkcję doradcy Prezydenta RP, jest doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Ukończył studia magisterskie w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu w zakresie ekonomiki i organizacji produkcji oraz studia podyplomowe w Uniwersytecie w Stirling (Wielka Brytania) w zakresie rachunkowości i finansów.
Kochalski jest autorem ponad stu publikacji z zakresu analizy ekonomicznej, analizy finansowej, controllingu, zarządzania strategicznego, rachunkowości zarządczej oraz zarządzania wartością.
Afera KNF
Nazwisko Zdzisława Sokala pojawiło się tekście "Gazety Wyborczej" z 13 listopada. GW napisała, że w marcu 2018 roku ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę i złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
W nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena, były szef KNF miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co - jak napisała "GW - miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".
Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. Oświadczył, że jego klient jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu.
Według publikacji "GW" z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
Były szef KNF Marek Chrzanowski (wyraził zgodę na publikację nazwiska) został zatrzymany przez CBA 27 listopada. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z marcową rozmową z Leszkiem Czarneckim. 29 listopada został aresztowany na dwa miesiące.
Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym ma na celu, w myśl uzasadnienia, "wzmocnienie koordynacji polityki państwa wobec rynku finansowego oraz wcześniejszą identyfikację zagrożeń związanych z jego funkcjonowaniem". W ustawie są zmiany, dotyczące składu KNF i organizacji obsługującego komisję urzędu, zakładające stworzenie Funduszu Edukacji Finansowej oraz dotyczące obligacji.
Ustawa zakłada, że skład Komisji zostanie rozszerzony o przedstawiciela premiera, ministra-koordynatora służb specjalnych, a także prezesów UOKiK i BFG. W ustawie jest też artykuł umożliwiający przejmowanie przez banki innych banków znajdujących się w kłopotach.