Chcieli go zlicytować, to rozsypał w sądzie "wąglik". Okazało się, że to czosnek
Podczas posiedzenia w Sądzie Rejonowym w Miechowie (woj. małopolskie) mężczyzna, który chciał zapobiec licytacji swojego majątku rozsypał biały proszek krzycząc, że to wąglik. 47-latek został zatrzymany, a wszystkie osoby z sali rozpraw zostały odizolowane. Po sprawdzeniu okazało się, że substancja nie była groźna. Sprawcy grozi teraz 8 lat więzienia.
Do incydentu doszło w jednej z sal w Sądzie Rejonowym w Miechowie podczas posiedzenia w sprawie przetargu. 47-letni mieszkaniec powiatu krakowskiego, którego własność miała być podczas niego licytowana, wysypał biały proszek.
Sprawcę zatrzymali ochroniarze. Na miejsce zostały wezwane: policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe, sanepid i przedstawiciele Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Dziewięć osób z sali rozpraw natychmiast odizolowano. Pozostałe osoby zostały ewakuowane.
Do sądu wezwano także Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Przeprowadzona przez ratowników analiza wykazała, że zagrożenia dla ludzi nie było.
Już w trakcie tej akcji strażaków zatrzymany zmienił zdanie i twierdził, że proszek, który rozrzucił w sali rozpraw, to mieszanina granulowanego czosnku i dodatku do paszy dla zwierząt.
Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Po zebraniu materiału dowodowego usłyszał zarzuty fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, gróźb karalnych oraz zakłócenia przetargu publicznego (art. 224a, 190 i 305 kodeksu karnego).
Podejrzany został objęty dozorem policji i grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 8.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Miechowie.
Do zdarzenia doszło we wtorek 11 grudnia, jednak policja poinformowała o nim dopiero w piątek.
Czytaj więcej
Komentarze