Chemik-emeryt pomagał "gotować" amfetaminę w kotłach ciśnieniowych z beczek do piwa

Polska

Dwie kolejne osoby zatrzymało CBŚP w prowadzonym przez gdański wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej śledztwie dotyczącym m.in. nielegalnej produkcji amfetaminy. Zarekwirowano sprzęt, w tym przerobione kegi do piwa, oraz 4,5 tony substancji, które mogły służyć do produkcji narkotyków.

O kolejnych zatrzymaniach gdańskiego Centralnego Biura Śledczego Policji w śledztwie, w którym zarzuty postawiono już wcześniej sześciu innym osobom, poinformowała we wtorek prok. Olimpia Gapanowicz, naczelnik pomorskiego wydziału zamiejscowego departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej.

 

"Kotły ciśnieniowe" w kegach do piwa

 

Podała ona, że funkcjonariusze gdańskiego CBŚP zatrzymali pod koniec listopada na terenie powiatu piaseczyńskiego pod Warszawą braci: 33-letniego Pawła K. i 26-letniego Tomasza K.

 

Policjanci przeszukali użytkowane przez mężczyzn pomieszczenia gospodarcze i znaleźli w nich 13 kotłów ciśnieniowych.

 

Były to odpowiednio przerobione kegi używane zwykle do przechowywania piwa, 44 stalowe chłodnice i dużą ilość aparatury laboratoryjnej.

 

- Zabezpieczone rzeczy, biorąc pod uwagę okoliczności sprawy oraz wprowadzone modyfikacje niektórych przedmiotów, mogły być przeznaczone do konstruowania linii technologicznych do produkcji amfetaminy - poinformowała Gapanowicz.

 

Dodała, że w trakcie przeszukania zabezpieczono też ok. 4,5 tony różnego rodzaju substancji chemicznych, które, choć legalne, mogły być użyte do wytwarzania narkotyków.

 

Zarzut "przystosowania pojemników" do produkcji narkotyków

 

Prokuratura poinformowała, że braciom postawiono zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz "przystosowania różnego rodzaju sprzętu, naczyń i pojemników do niedozwolonego wytwarzania substancji psychotropowych".

 

Przestępstwo udziału w zorganizowanej grupie przestępczej podlega karze pozbawienia wolności do lat 5, natomiast wytwarzanie narzędzi służących do produkcji narkotyków, jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

Wobec obu mężczyzn zastosowano dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się ze wskazanymi przez prokuratorów osobami.

 

Do pierwszych zatrzymań w tym śledztwie doszło w końcu września. Były one efektem wielomiesięcznej pracy Centralnego Biura Śledczego Policji. Funkcjonariusze zatrzymali wówczas w Warszawie, Gdańsku i w Skarżysku-Kamiennej pięć osób, a w kolejnych dniach jeszcze jedną.

 

Całej szóstce gdański wydział PK przedstawił zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, a także nielegalnego wytwarzania amfetaminy i BMK (benzylometyloketonu), czyli prekursora do jej wytwarzania.

 

Emerytowany nauczyciel chemii pomagał "gotować"

 

Wówczas przeszukania pomieszczeń użytkowanych przez zatrzymanych zaowocowały znalezieniem na terenie Gdańska dwóch kompletnych linii produkcyjnych służących do wytwarzania BMK oraz amfetaminy.

 

Na miejscu ujawniono też ponad 120 kg różnego rodzaju substancji chemicznych, w tym około 20 kg nielegalnego BMK. Zdaniem prokuratury sprzęt oraz zgromadzone przez podejrzanych substancje mogły posłużyć do wytworzenia ponad 60 kg amfetaminy (stanowi to ponad 6 milionów porcji dilerskich).

 

Sześciu zatrzymanym wcześniej osobom prokuratura zarzuciła działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i nielegalne wytwarzanie BMK oraz amfetaminy. Za takie przestępstwa grozi od 3 do 15 lat więzienia. Decyzją gdańskiego sądu osoby te zostały tymczasowo aresztowane.

 

Jak informowała CBŚP, w grupie tej znajdował się 66-letni chemik, emerytowany wykładowca akademicki, który miał być doradcą przestępców.

maw/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie