Rodzinny grób nie dla niej. Winny cmentarz

Polska

75-letnia pani Jadwiga i jej niepełnosprawna córka walczą z zarządem cmentarza komunalnego we Włocławku o możliwość postawienia podwójnego, rodzinnego grobowca. Za miejsce na taki nagrobek pani Jadwiga płaci od śmierci męża w 1978 r. Problem w tym, że sąsiedni grób postawiono za blisko i mogiły pani Jadwigi nie można rozbudować.

- Mam na to rachunki. Płacę za podwójne miejsce i żądam, żebym mogła postawić sobie grób podwójny – powiedziała Jadwiga Lachowicz w rozmowie z reporterem Interwencji Michałem Bebło.

 

Problem z miejscem na nagrobek pojawił się niedawno, gdy rodzina Lachowiczów postanowiła zamówić rodzinny pomnik. Kłopot w tym, że sąsiadujący grób znajduje się zbyt blisko miejsca zarezerwowanego dla Lachowiczów. Sprawą zajęła się druga córka pani Jadwigi mieszkająca w Szwecji.

 

- Jak byłam we Włocławku, to codziennie chodziłam do taty i parę razy byłam w biurze. Pani kierownik osobiście mi mówiła, że nie ma problemu, będzie można postawić – powiedziała pani Anna Borek.

 

- Do tej sytuacji doszło, kiedy cmentarzami komunalnymi zarządzał podmiot zewnętrzny w imieniu miasta Włocławek. Natomiast Miejski Zarząd Usług Komunalnych i Dróg we Włocławku (MZUKiD) zarządza cmentarzami od 2016 roku. Wobec czego można powiedzieć, że stanęliśmy przed faktem dokonanym - przekazał Michał Walczewski, rzecznik Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych i Dróg we Włocławku.

 

Z dawnym zarządcą cmentarza dziś nie ma kontaktu. A obecny zarząd zaproponował pani Jadwidze trzy wyjścia z sytuacji.

 

- Pierwszym rozwiązaniem jest zaoferowanie państwu innego miejsca na terenie cmentarza – jest to miejsce pojedyncze. Drugim rozwiązaniem jest podwójne miejsce, w innym miejscu na terenie cmentarza. Natomiast trzecie rozwiązanie, nad którym teraz pracujemy, dotyczyłoby przesunięcia sąsiadującego grobu w taki sposób, aby uzyskać miejsce, które było pierwotnie zarezerwowane. Oczywiście to rozwiązanie byłoby najkorzystniejsze dla wszystkich stron – poinformował rzecznik Walczewski.

 

- Nie zgadzam się na pierwsze rozwiązanie. Ja podwójny grób zrobiłam – powiedziała pani Jadwiga. - Na ekshumację też się nie zgadzamy się, niech tata tutaj będzie – dodała Katarzyna Lachowicz, córka pani Jadwigi.

 

Podczas naszej wizyty pojawił się czwarty pomysł. Zarząd cmentarza proponuje, by po śmierci pani Jadwigi trumnę z jej ciałem złożyć na szczątkach jej męża.

 

- Jeżeli wystąpiłaby taka potrzeba, to zgodnie z obowiązującymi przepisami po 20 latach 
można pochować kolejną osobę w danym grobie, kwestią sporną pozostałoby to zarezerwowane miejsce – przekazał rzecznik Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych i Dróg we Włocławku.


Reporter: Co pani na to, chciałaby pani być pochowana w tym samym miejscu co mąż? Pani Jadwiga: Nie, obok. Tu jest podwójny grób i ja chcę obok. A później dzieci.
Reporter: Będzie grobowiec rodzinny. 
Jadwiga: Rodzinny, tak.

 

Jedynym rozwiązaniem problemu jest więc przesunięcie sąsiedniego grobu. Ale to wymaga zgody rodziny, do której on należy.

 

- To wymaga również zgody właścicieli tego grobu, który miałby być przesunięty. W tej chwili prowadzone są rozmowy, więc nie mogę powiedzieć, jaki będzie finał - przekazał rzecznik Walczewski.

las/ Interwencja
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie