Policja zabezpieczyła prace artystów w Galerii Dobro. Miały znieważyć godło
- Policja zabezpieczyła na potrzeby śledztwa prace artystów, które były wystawiane w olsztyńskiej Galerii Dobro. Śledczy rozważają powołanie biegłego, który oceni, czy prace obrażają uczucia religijne i znieważają symbol państwowy, jakim jest godło - podała prokuratura. Zawiadomienie w tej sprawie w czasie kampanii wyborczej złożyli politycy PiS.
Prokuratura Rejonowa Olsztyn Południe prowadzi śledztwo w sprawie wystawy artystów-performerów "Polacy Europy" w miejskiej Galerii Dobro. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli do prokuratury w czasie kampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości - posłowie Iwona Arent i Jerzy Małecki oraz ówcześni radni Olsztyna: Dariusz Rudnik, Leszek Araszkiewicz i Jarosław Babalski.
Podnosili oni, że prezentowana w miejskiej Galerii Dobro wystawa "Polacy Europy" razi ich, ponieważ na jednym z obrazów dopatrzyli się "obrazu orła stylizowanego na godło Polski wraz z obscenicznym motywem fallicznym", a na kolejnym płótnie "obrazu ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa wraz z obscenicznym motywem fallicznym".
Radni PiS: to obsceniczno-pornograficzna prowokacja
Jak poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, policja na polecenie prokuratora Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe zabezpieczyła jako dowody rzeczowe prace, które były wystawiane w Galerii Dobro.
- Trzeba dokonać oględzin i rozważyć powołanie biegłego, który określi, czy prace obrażają uczucia religijne i znieważają symbol państwowy, jakim jest godło - wyjaśnił prokurator. Dodał, ze termin powołania biegłego i wydania opinii nie jest na razie określony.
Prace zostały zabezpieczone w miejscu ich wcześniejszej prezentacji, czyli w galerii.
Wystawa artystów-performerów, która nie spodobała się politykom PiS, została zaprezentowana w Galerii Dobro na olsztyńskim Starym Mieście na początku września. Radni PiS domagali się od prezydenta Olsztyna jej usunięcia i wyciągnięcia konsekwencji wobec dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Prezentację nazywali "obsceniczno-pornograficzną prowokacją". Środowiska związane z PiS zbierały nawet podpisy wśród mieszkańców miasta z żądaniem usunięcia wystawy.
Autorzy: nie chcieliśmy nikogo urazić
Prezydent Olsztyna nie nakazał zdjęcia wystawy i publicznie deklarował, że podporządkuje się w tej sprawie decyzjom prokuratury.
Dyrektor MOK Mariusz Sieniewicz także odmówił zdjęcia wystawy, a oburzające polityków PiS fragmenty obrazów pozaklejał kartkami. Jednocześnie Sieniewicz wyjaśniał, że wystawa "była efektem współpracy artystów z mieszkańcami Olsztyna i miała happeningowy i performatywny charakter". Dodawał, że "prace powstały w konwencji graffiti oraz komiksu i kolejne elementy były w trakcie tworzenia wielokrotnie domalowywane i zamalowywane, aż powstał wielowarstwowy obraz i portret codzienności, w którym pojawiają się motywy religijne, narodowe i patriotyczne".
- Nie ukrywam, że również politycy stworzyli tego typu świat demonów, z którym zwyczajny, normalny człowiek musi się w jakiś sposób zmagać albo musi się odnieść - argumentował szef MOK.
Głos w sprawie zabrali także autorzy wystawy, którzy w oświadczeniu zapewnili, że "tworząc wystawę, nie mieli na uwadze obrażania kogokolwiek".
Czytaj więcej
Komentarze