Szef kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa zamierza współpracować z premierem Węgier
Były strateg i szef kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, Steve Bannon, oświadczył, że zamierza współpracować z premierem Węgier Viktorem Orbanem przed wiosennymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Mówił o tym w wywiadzie dla telewizji RTL. Bannon, który w maju wygłosił w Budapeszcie wykład, powiedział, że już kilka razy był w węgierskiej stolicy i spotkał Orbana oraz jego współpracowników.
- Gdybym mógł, zrobiłbym w Budapeszcie główną kwaterę (swojego) Ruchu. Uwielbiam to miasto. Ale oczywiście z przyczyn praktycznych jest to niewykonalne. Jednak będę od teraz spędzać na Węgrzech dużo czasu do wyborów - oznajmił Bannon w wywiadzie, zamieszczonym na stronie RTL.
W lipcu Orban pozytywnie wypowiedział się o koncepcji Bannona, dotyczącej powołania ruchu prawicowego w Europie.
Orban życzy sukcesów
- Skoro już mamy otwarty świat i każdy może na terytorium innego państwa prowadzić działalność ideową, to dobrze by było, by ta działalność była jak najbardziej różnorodna i byśmy widzieli nie tylko liberalną, ale i konserwatywną twarz Ameryki - oświadczył Orban.
Powiedział też, że "życzy wielu sukcesów" projektowi Bannona.
Pytany, czy planuje jakieś szkolenia dla ekipy Orbana przed wyborami do PE, Bannon zaprzeczył, podkreślając, że "nie potrzebują oni, żebym się wtrącał". O Orbanie powiedział zaś, że "instynktownie czuje, o co chodzi, jest prawdziwym populistą. Wyczuwa, czego chcą ludzie. Jest taki jak Trump, to urodzony talent".
Bannon chce powołać fundację w Brukseli, by wspierać prawicowe i antyestablishmentowe ruchy w Europie. Celem ma być zjednoczenie skrajnej prawicy przed przyszłorocznymi wyborami do europarlamentu.
"Bardzo ważny moment dla Europy"
Bannon, były szef portalu Breitbart, organu tzw. alternatywnej prawicy w USA, oskarżany o związki ze zwolennikami białej supremacji, uważany jest za inicjatora najbardziej kontrowersyjnych decyzji z pierwszego okresu prezydentury Trumpa, takich jak wycofanie się USA z paryskiego porozumienia klimatycznego czy zakaz wjazdu dla obywateli niektórych krajów muzułmańskich do USA.
- Wszyscy zgodzą się, że następne (wybory do Parlamentu Europejskiego - red.) w maju będą miały ogromne znacznie, bo to będzie pierwsza ogólnoeuropejska konfrontacja między partiami populistycznymi a "partiami Davos" - powiedział Amerykanin na łamach amerykańskiego portalu The Daily Beast.
- To będzie bardzo ważny moment dla Europy - dodał.
Czytaj więcej