"Ale ci roz…. ten aparat". Policja szuka mężczyzny podejrzewanego o atak na dziennikarkę
Policja opublikowała zdjęcia zamaskowanego mężczyzny, który podczas marszu w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości miał znieważyć dziennikarkę "Gazety Wyborczej" i grozić jej zniszczeniem sprzętu. - Być może została naruszona jej nietykalność cielesna - powiedział Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk. Inni demonstranci kazali kobiecie odejść i "nie prowokować".
"Gazeta Wyborcza" opublikowała nagranie zarejestrowane przez dziennikarkę podczas marszu. Słychać na nim wulgaryzmy i wyzwiska skierowane w stronę kobiety. Reporterka została też popchnięta, a jeden z mężczyzn groził jej zniszczeniem sprzętu. - Ale ci roz..... ten aparat - mówi do kobiety, próbując wyrwać jej sprzęt. Demonstranci nie godzili się na filmowanie ich. Kobieta tłumaczyła, że wykonuje swoją pracę. Na filmie słychać też, jak wzywała pomocy.
Dziennikarka w poniedziałek w południe złożyła wyjaśnienia w Komendzie Stołecznej Policji.
"Wszczniemy postępowania"
Do sprawy, jeszcze przed opublikowaniem zdjęć zamaskowanego mężczyzny, odniósł się na konferencji Komendant Główny Policji, który w poniedziałek na konferencji prasowej przedstawił policyjne statystki dotyczące incydentów podczas marszu.
Komendant Szymczyk wspomniał o dwóch incydentach ujawnionych po marszu w internecie - podpaleniu flagi Unii Europejskiej oraz znieważeniu reporterki jednej z gazet, która podczas marszu "kręciła materiał filmowy w tłumie".
- Być może została naruszona jej nietykalność cielesna - powiedział. - To będziemy ustalać w najbliższym czasie. Również w tej sprawie zamierzamy wszcząć postępowania i będziemy publikować wizerunki sprawców, którymi już w tej chwili dysponujemy - dodał.
Naruszona nietykalność osobista operatora
Policja zatrzymała także dwóch sprawców pobicia, osobę, która zniszczyła telefon jednej z uczestniczek marszu oraz osobę, która naruszyła nietykalność osobistą operatora kamery jednej ze stacji telewizyjnych (Szymczyk zaznaczył, że operator nie zdecydował się na złożenie wniosku o ściganie sprawcy).
Po warszawskim marszu wylegitymowano 93 osoby.
Komentarze