"Osiągnęliśmy maksimum, które szkodzi wszystkim". Bp Tyrawa podczas mszy w intencji ojczyzny
Niechby niemoc wspólnego świętowania stulecia odzyskania niepodległości uświadomiła nam, że większego rozdziału między nami być nie może - powiedział w niedzielę ordynariusz bydgoski bp Jan Tyrawa.
- W trudnych, jeszcze nie tak dawno nie do przewidzenia, okolicznościach przychodzi nam dziś świętować setną rocznicę odzyskania niepodległości. Niepodległości okupionej niezwykłymi ofiarami sześciu pokoleń Polaków, wymarzonej i wytęsknionej. Niepodległości, która już u zarania okazała się być zagrożoną i trzeba było o nią powtórnie walczyć - mówił bp Tyrawa podczas mszy w intencji ojczyzny w katedrze św. Marcina i św. Mikołaja w Bydgoszczy.
"Skrajności okazały się być nie do pojednania"
Ordynariusz zaznaczył, że odzyskanie niepodległości przed 100 laty, po 123 latach niewoli, było szczególnym fenomenem. Podkreślił, że okres niewoli okazał się czasem rodzenia się szczególnej tożsamości narodu polskiego, która okazała się źródłem mocy, trwania, pamięci i walki.
Biskup zwrócił uwagę, że nawet setna rocznica odzyskania niepodległości okazała się za słaba, żeby ją wspólnie świętować.
- Skrajności okazały się być nie do pojednania. To, co mimo wszystko jednoczyło Polaków przed 100 laty - bo przecież wówczas też istniały podziały - nie pozwoliło jednak zaprzepaścić niepodległości. Niechby ta niemoc wspólnego świętowania okazała się felix culpa (szczęśliwą winą - red.), abyśmy uświadomili sobie, że już większego rozdziału między nami być nie może. Osiągnęliśmy maksimum, które szkodzi wszystkim. W imię dobra wspólnego i każdego z nas musimy przezwyciężać animozje. To osiągnięcie dna powinno mam uświadomić, że już pozostał tylko jeden kierunek - w górę, ku zbliżeniu się ku sobie i odnajdywaniu tego wszystkiego, na czym możemy wspólnie pracować - podkreślił.
Biskup dodał, że "dla ludzi wierzących nie pozostaje już nic innego, jak tylko modlić się o pomyślność ojczyzny i moc trwania".
Czytaj więcej
Komentarze