Tylko w 39 proc. aut w Polsce wymieniono oprogramowanie fałszujące emisję spalin
W Polsce tylko w 39 proc. aut z silnikami Diesla typu EA 189 wymieniono oprogramowanie zaniżające dane o emisji spalin - wynika z listu komisarz UE Elżbiety Bieńkowskiej, o którym pisze "Politico". To jeden z najgorszych wskaźników w Unii. Trzy lata temu wybuchła afera Dieselgate, która ujawniła, że Volkswagen wyposażył w latach 2009-2014 11 mln aut w nielegalne oprogramowanie fałszujące dane.
Sprawa dotyczy samochodów marek volkswagen, seat, audi i skoda z silnikami EA 189. W Polsce zarejestrowanych zostało według danych Komisji Europejskiej niecałe 156 tys. pojazdów osobowych i ciężarowych z takim napędem. W ciągu trzech lat naprawiono jedynie 39 proc. wadliwych silników. Mniej wymieniono jedynie w Rumunii - tam zrobiło to 35 proc. właścicieli. Średnia dla całej Unii wyniosła 77 proc.
Naprawa, polegająca głównie na wymianie oprogramowania, była obowiązkowa w sześciu państwach (m.in. Niemcy, Francja), w Finlandii i Słowenii była obowiązkowa dla wybranych modeli aut. W pozostałych krajach (w tym Polsce) była dobrowolna.
Największy odsetek wymienionych aut był w Niemczech (97 proc.), ale wysoki wskaźnik był również w krajach, w których wymiana była dobrowolna - np. Luksemburgu (78 proc.) i Hiszpanii (75 proc.).
Oznacza to, że po unijnych drogach jeździ jeszcze 1,8 miliona aut z oprogramowaniem fałszującym emisję zanieczyszczeń. Sprawą tą ma się zająć Komisja Europejska na posiedzeniu 27 listopada.
WIDEO - Afera z dieslami w Niemczech. Skutki wdychania spalin testowano na małpach i ludziach
Czytaj więcej