Federalny podatek od emisji zanieczyszczeń dla opornych prowincji

Świat
Federalny podatek od emisji zanieczyszczeń dla opornych prowincji
flickr/tdlucas5000/CC BY

Rząd Kanady wprowadzi federalny podatek od emisji zanieczyszczeń dla prowincji, które nie realizują planów ich redukcji. Pozyskane środki zostaną wypłacone bezpośrednio podatnikom w tych prowincjach.

O planach wprowadzenia tzw. carbon tax (podatku węglowego) premier Kanady Justin Trudeau poinformował we wtorek. Jak podkreślił, „od przyszłego roku zanieczyszczanie środowiska nie będzie już darmowe”. Podatek węglowy będzie od 2019 roku dotyczyć prowincji Manitoba, Ontario, Saskatchewan, Nowy Brunszwik, a także terytoriów Nunavut i Jukon (Kanada dzieli się na 10 prowincji i 3 terytoria).

 

Wysokość podatku będzie w 2019 r. wynosić 20 dolarów kanadyjskich (CAD) za tonę emisji, a potem co roku będzie wzrastać o 1

0 dolarów do poziomu 50 dolarów za tonę emisji w 2022 r.

 

Podatek bazuje na pracach tegorocznych noblistów w dziedzinie ekonomii, Paula Romera i Williama Nordhausa. Romer wykazał, jak zasady ekonomii i polityka gospodarcza wpływają na innowacyjność firm, formułując endogeniczną teorię wzrostu. Nordhaus był pierwszym badaczem, który opracował model zależności między gospodarką a klimatem, pozwalający na policzenie kosztów i korzyści.

 

Pieniądze z podatku, o którym wiadomo, że firmy przerzucą na ceny, mają wrócić do indywidualnych podatników. Bonusy rząd będzie wypłacał od wiosny przyszłego roku, w okresie rozliczeń podatkowych.

 

Według rządowych wyliczeń, wyższe koszty benzyny czy ogrzewania zostaną zrekompensowane z naddatkiem bonifikatą wpłacaną bezpośrednio na konto podatnika. 90 proc. pobranego podatku węglowego będzie przekazane podatnikom, 10 proc. trafi m.in. do szkół, szpitali i organizacji non-profit. Jak mówił Trudeau, 80 proc. podatników na obszarach, których dotyczyć będzie nowy podatek, otrzyma rządowe dopłaty. Mieszkańcy terenów wiejskich otrzymają kwoty powiększone o 10 proc.

 

Wypłaty rekompensat za nowy podatek będą wynosić nawet kilkaset dolarów i będą wypłacane za cały rok z góry. Np. w Manitobie samotna dorosła osoba otrzymać może w przyszłym roku 170 CAD, a w 2022 - już 402 CAD. Czteroosobowa rodzina w tej prowincji otrzyma w 2019 r. 339 CAD, a w 2022 r. - 801 CAD. W Ontario dorosła osoba otrzyma w przyszłym roku 154 CAD, a czteroosobowa rodzina - 307 CAD. Dla mieszkańców Nowego Brunszwiku wypłaty będą najniższe, zaczynając się od 128 CAD dla samotnej dorosłej osoby, a w Saskatchewan, gdzie poziom emisji jest najwyższy, będą one najwyższe - od 305 CAD w przyszłym roku dla samotnej osoby.

 

W Nowym Brunszwiku po wrześniowych wyborach nad utworzeniem rządu jeszcze pracują Liberałowie, natomiast konserwatywni politycy rządzący w Manitobie, Ontario i Saskatchewan, tak jak lider federalnych torysów Andrew Scheer, komentowali rządowe plany jako „sztuczki”, „podatkowy skandal”, nie przedstawiając jednak własnych propozycji. Nawet konserwatywny dziennik „National Post” wskazywał, że nowe rozwiązanie będzie dla podatników neutralne finansowo bądź pozytywnie wpłynie na ich finanse, a do tego „plan Liberałów ma wyższość nad alternatywami i w istocie na dziś pozostaje jedyną ofertą”. Business Council of Canada, organizacja zrzeszająca szefów 150 wielkich kanadyjskich przedsiębiorstw, wydała komunikat, w którym poparła rządowy plan, przypominając, że od lat wskazywała na korzyści płynące z podatku węglowego, na zmiany w zachowaniach konsumentów i decyzjach firm.

 

Podatek węglowy nie będzie w Kanadzie nowością. Od 10 lat jest stosowany w Kolumbii Brytyjskiej, w 2008 r. wynosił 10 dolarów od tony emisji zanieczyszczeń, obecnie wynosi 35 CAD za tonę. Podatnicy są tam uprawnieni do nieopodatkowanych dopłat z budżetu. Według danych rządu prowincji, od 2008 r. PKB Kolumbii Brytyjskiej wzrosło o 17 proc., a emisje zanieczyszczeń spadły o 4,7 proc.

 

Według podobnego mechanizmu jak podatek węglowy działają np. w Toronto opłaty za wywóz śmieci. Miasto oferuje cztery wielkości pojemników (dla domów indywidualnych). Opróżniany co dwa tygodnie najmniejszy pojemnik o wielkości 75 litrów po odliczeniu rabatów kosztuje rocznie niecałe 28 CAD. Największy, 360-litrowy kosztuje rocznie prawie 487 CAD. Ponieważ cotygodniowy wywóz odpadków organicznych jest bezpłatny, a przy każdym domu stoi pojemnik na recykling, również wywożony co dwa tygodnie, a dobre sortowanie daje niskie koszty wywozu śmieci.

 

W 2019 roku w Kanadzie odbędą się wybory federalne, więc wprowadzanie nowego podatku jest ryzykowne. Jak skomentowali na Twitterze autorzy popularnego satyrycznego programu telewizyjnego „22 Minutes” w telewizji CBC, „Premier Trudeau zapowiedział wypłaty rekompensat za carbon tax, zostawiając Kanadyjczyków z dylematem do rozstrzygnięcia: czy lubią zwroty podatków bardziej niż nienawidzą podatków”.

jm/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie