"Wielokrotnie uderzył ją w tył głowy tępym narzędziem" 25 lat więzienia za zabójstwo żony
Na 25 lat więzienia skazał w piątek sąd 56-latka z Radomia za zabójstwo żony. Kobieta była dyrektorką jednej ze szkół w podradomskiej miejscowości. Zaginęła w grudniu 2016 r., w niejasnych okolicznościach; jej ciało znaleziono po kilku miesiącach w rzece.
Sąd przyznał także po 200 tys. zł zadośćuczynienia córce i dwóm synom, którzy w procesie występowali w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Odmówił składania wyjaśnień
We wrześniu ub. roku prokuratura oskarżyła Piotr W. o to, że grudniu 2016 r., "działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia żony Danuty" zadał jej wielokrotnie uderzenia w tył głowy tępym, twardym narzędziem, powodując liczne rany głowy, łącznie ze złamaniami kości czaszki. Według śledczych mężczyzna następnie obciążył ciało bloczkiem betonowym i wrzucił pokrzywdzoną do rzeki Pilicy w okolicy Białobrzegów, czym doprowadził do jej zgonu.
Piotr W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Proces sądowy toczył się bez udziału mediów.
Pod koniec 2016 roku poszukiwania kobiety, uznawanej za zaginioną zakrojone były na szeroką skalę. Dopiero wiosną jej ciało znaleziono w rzece Pilica w powiecie białobrzeskim. Niedługo po dokonaniu odkrycia, mąż ofiary Piotr W. usłyszał zarzut zabójstwa i został aresztowany.