Szef MSZ: sankcje to jest właściwa metoda w sytuacji, kiedy Rosja łamie międzynarodowe prawo

Świat
Szef MSZ: sankcje to jest właściwa metoda w sytuacji, kiedy Rosja łamie międzynarodowe prawo
Polsat News

- Trzeba się zastanowić, w jaki sposób te sankcje ująć, żeby były skuteczne. To kwestia właściwego określenia zagrożenia i osób czy firm, które to zagrożenie stanowią - powiedział Jacek Czaputowicz. Szef MSZ podczas wizyty w Londynie zapewnił, że kraje regionu i Wielka Brytania mają "zbieżne" stanowisko w sprawie Rosji.

Czaputowicz przyleciał do Londynu, aby na zaproszenie szefa brytyjskiej dyplomacji Jeremy'ego Hunta wraz z szefami i przedstawicielami MSZ innych państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Bułgarii, Chorwacji, Rumunii i Słowenii wziąć udział w nieformalnej naradzie w rządowej rezydencji w Chevening przed poniedziałkowym spotkaniem w Luksemburgu unijnych ministrów spraw zagranicznych.

 

Na spotkaniu z dziennikarzami w Londynie minister tłumaczył, że głównym tematem rozmów będzie to, "jak społeczność międzynarodowa (...) powinna się przeciwstawiać zagrożeniu (ze strony) Rosji".

 

Obawy liderów unijnych wzbudzają m.in. działania Rosji wobec Ukrainy 

 

Jak tłumaczył, obawy unijnych liderów wzbudzają "zwłaszcza prowadzone działania - bardzo negatywne, agresywne - wobec Ukrainy", a także "ingerencja w sprawy wewnętrzne państw demokratycznych", w tym użycie broni chemicznej podczas marcowej próby zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala w angielskim Salisbury.

 

- Mamy też własne doświadczenia: Rada Europy dwa dni temu przyjęła rezolucję dotyczącą zwrotu wraku polskiego samolotu, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński i 96 przywódców Polski. Te kwestie są ze sobą powiązane - przekonywał.

 

Czaputowicz zapewnił, że kraje regionu i Wielka Brytania mają "zbieżne" stanowisko w sprawie Rosji.

 

- Uważamy, że sankcje to jest właściwa metoda w sytuacji, kiedy prawo międzynarodowe jest łamane. Trzeba się zastanowić, w jaki sposób te sankcje ująć, żeby były skuteczne, żeby rzeczywiście oddziaływały skutecznie, (...) to kwestia właściwego określenia tego zagrożenia i tych osób czy tych firm, które stanowią to zagrożenie, (bo) wtedy są one (sankcje) bardziej dotkliwe - powiedział.

 

"Unijni liderzy ponoszą część odpowiedzialności za Brexit"

 

Ministra pytano też o niedawną wypowiedź brytyjskiego szefa MSZ Jeremy'ego Hunta, który porównał Unię Europejską do Związku Radzieckiego. Jego słowa wywołały krytykę ze strony wielu unijnych liderów, w tym przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, litewskiego komisarza Vytenisa Andriukaitisa i byłego prezydenta Estonii Toomasa Hendrika Ilvesa.

 

- Ja nie używam takich porównań, (...) nie są tutaj właściwe. Unia Europejska jest instytucją, która realizuje wolę państw - podkreślił szef MSZ.

 

Jednocześnie wezwał jednak do wewnętrznej reformy Wspólnoty, przypisując unijnym liderom część odpowiedzialności za podjętą przez Brytyjczyków decyzję o wyjściu z Unii Europejskiej.

 

- Mamy pewną wizję Unii Europejskiej. To wizja UE, która opiera się o wolny rynek o czterech swobodach, o konkurencyjność, o wzrost gospodarczy. UE musi być zakorzeniona w demokracji, która wyrasta z parlamentów narodowych. Instytucje europejskie muszą dostać legitymację społeczną i nie powinny podejmować działań, które wychodzą poza ramy traktatowe. Jeżeli te reformy nastąpią, to jest szansa, żeby UE ciągle w przyszłości odgrywała ważną rolę - przekonywał.

 

Jak zaznaczył, jego zdaniem "Brexit to jest nie tylko efekt woli Brytyjczyków, ale także pewnych błędów liderów europejskich, którzy nie potrafili przekonać do tego, że warto być w Unii Europejskiej".

 

- To także efekt właśnie tej nieefektywności, braku legitymacji, niemożności zreformowania czy przekraczania kompetencji przez instytucje europejskie, Komisję Europejską. My to tak oceniamy, dlatego wzywamy do reform (i dyskusji) na temat przyszłości Unii Europejskiej - tłumaczył.

 

Czaputowicz zaznaczył, że Polsce "będzie brakować Wielkiej Brytanii" we Wspólnocie i że liczy na bliską współpracę przy wygłaszaniu prorynkowych, liberalnych argumentów na scenie międzynarodowej także po Brexicie.

 

- Być może przejmiemy rolę Brytyjczyków w UE w tym sensie, że będziemy artykułować to stanowisko wolnorynkowe, liberalne, konkurencyjne. Polska jest teraz liderem w UE, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego. (...) Zawdzięczamy to liberalizmowi właśnie, temu podejściu zdrowego państwa, zdrowej gospodarki, zreformowanej gospodarki, konkurencyjnej gospodarki - zaznaczył.

 

W tym kontekście Czaputowicza zapytano o wszczętą wobec Polski procedurę z art. 7 unijnego traktatu dotyczącą ochrony praworządności. Ocenił ją jako "niepotrzebną" i jako "próbę politycznego nacisku na Polskę, wpływania na nasz wewnętrzny proces reformy wymiaru sprawiedliwości".

 

Wcześniej w sobotę wieczorem Czaputowicz złożył wizytę w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym (POSK) w zachodnim Londynie, gdzie obejrzał przygotowany z okazji obchodów stulecia odzyskania niepodległości spektakl Sceny Polskiej "Źródło".

 

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie