Uszkodziła samochód przed rondem, obok rozbiła namiot i poszła spać

Polska
Uszkodziła samochód przed rondem, obok rozbiła namiot i poszła spać
Pixabay/markusspiske, zdj. ilustracyjne

Kierująca oplem 48-latka "dostała odruchu wymiotnego", w wyniku czego jej auto wypadło z drogi i uderzyło w wysoki krawężnik. Kobieta nie wezwała jednak pomocy drogowej. Uszkodzony samochód zostawiła przy wjeździe na rondo, rozbiła namiot i poszła spać. Następnego dnia rano planowała udać się do zakładu wulkanizacyjnego. Na miejscu interweniowali policjanci.

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem przy rondzie Piastów Śląskich w Zielonej Górze. 48-latka była wówczas w podróży z Lipska do Poznania.

 

Kobieta powiedziała w rozmowie z fakt.pl, że w barze na przejściu granicznym w Świecku zjadła pierogi. - Dojeżdżając do ronda dostałam odruchu wymiotnego i wtedy wypadłam z drogi. To przez te pierogi - przyznała kierująca oplem.

 

Nie wiedziała, że tak nie można

 

Jej auto z dużą siłą uderzyło w wysoki krawężnik. W wyniku zdarzenia wyrwane zostało przednie koło. 48-latka nie wezwała jednak pomocy drogowej. Uszkodzony samochód zostawiła przy rondzie, a sama rozbiła namiot i poszła spać. 

 

Temperatura w nocy spadła do zera. - Grzał mnie pies, dlatego nie było mi zimno - powiedziała kobieta. Jak dodała, nie wiedziała, że samochód nie może stać przy wjeździe na rondo.

 

"Nie popełniła wykroczenia"

 

O rozbitym aucie poinformowali policję inni kierowcy. Służby zjawiły się na miejscu w poniedziałek rano. Funkcjonariusze nakazali kobiecie usunięcie samochodu. Ostatecznie skończyło się na wezwaniu pomocy drogowej.

 

- Kobieta nie została ukarana mandatem. Nie popełniła wykroczenia ani nie zrobiła nikomu krzywdy - powiedziała podinsp. Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.

 

fakt.pl, polsatnews.pl

zdr/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie