Piotrowicz tłumaczył księdza-pedofila z Tylawy. Posłanka umieściła w sieci nagranie

Polska
Piotrowicz tłumaczył księdza-pedofila z Tylawy. Posłanka umieściła w sieci nagranie
Polsat News

"(...) Dzieci przytulał do siebie, głaskał, zdarzało się też i tak, że pocałował. (...) Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego" - tak Stanisław Piotrowicz tłumaczył księdza z Tylawy, oskarżonego o molestowanie dziewczynek. Nagranie pochodzi z 2001 r., kiedy Piotrowicz był prokuratorem okręgowym w Krośnie. Sprawę wówczas umorzono. Duchowny został prawomocnie skazany dopiero trzy lata później.

Sprawa księdza z Tylawy zaczęła się w maju 2001 r. Prowadził ją prokurator Sławomir Merkwa, a Stanisław Piotrowicz był wówczas jego przełożonym. Jako prokurator okręgowy publicznie wypowiadał się na temat duchownego.

 

"Dzieci były szczęśliwe, zadowolone"

 

Nagranie z wypowiedzią Piotrowicza z 2001 r. umieściła na Facebooku posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z koła poselskiego Liberalno-Społeczni. "Tak Prokurator Piotrowicz umarzał śledztwo ws. księdza pedofila. Dla niego ksiądz z Tylawy w 2001 r. nie robił przecież nic złego" - napisała.

 

"Ksiądz w swoich zeznaniach potwierdził, że istotnie brał dzieci na kolana, a czynił to podczas lekcji religii. Dzieci spontanicznie przybiegały do niego, obejmowały go. On również dzieci przytulał do siebie, głaskał. Zdarzało się tak, że i pocałował. Zdarzało się tak, że jednocześnie na kolanach siedziało kilkoro dzieci. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego" - mówił ówczesny prokurator okręgowy z Krosna.

 

 

Całowanie w usta było "dawaniem ciumka"

 

7 listopada 2001 r. Piotrowicz poinformował na konferencji prasowej, że 30 października 2001 r. prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ks. Michała M. ponieważ czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

 

Według OKO.press, Piotrowicz twierdził wówczas m.in, że świadkowie nie byli wiarygodni, a na korzyść proboszcza miały przemawiać listy w jego obronie wysyłane do prokuratury przez parafian.

 

Zeznania o dotykaniu intymnych miejsc Piotrowicz tłumaczy tym, że "ksiądz ma zdolności bioenergoterapeutyczne. Pojawiały się też zeznania, że jeśli dziecko bolał brzuszek, to po dotknięciu przez księdza ból znikał".

 

Całowanie w usta według Piotrowicza było na zasadzie "daj ciumka", czy "gilgotanie brodą".

 

Skazany na dwa lata w zawieszeniu

 

Sprawa proboszcza z Tylawy trafiła ponownie na wokandę dopiero za sprawą interwencji ministra sprawiedliwości w 2004 roku. 


25 czerwca 2004 r. Sąd Rejonowy w Krośnie skazał księdza na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć za molestowanie sześciu dziewczynek.

 

Kapłan nie przyznał się do winy, ale też nie odwoływał się. Sąd potwierdził, że proboszcz wkładał ręce pod bluzki dziewczynek i dotykał ich piersi, wkładał ręce do majtek i dotykał miejsc intymnych, całował je. Sąd zakazał też księdzu wykonywania zawodu nauczyciela, opiekuna i wychowawcy dzieci przez osiem lat.

 

W listopadzie 2015 r. Stanisław Piotrowicz złożył oświadczenie, w którym napisał: "Nigdy jako prokurator nie prowadziłem postępowania przygotowawczego w sprawie księdza pomówionego o molestowanie seksualne dzieci, a w szczególności nie wykonywałem w takim postępowaniu żadnych czynności procesowych, w tym również nie wydawałem postanowienia o umorzeniu postępowania (dowód: akta postępowania przygotowawczego). Przypisywane mi w tym kontekście wypowiedzi są również nieprawdziwe, a dobór rzekomo wypowiadanych słów i ich kompilacja ma na celu ośmieszenie i zdyskredytowanie".

 

Posłanka "poniesie konsekwencje"

 

W czwartek rano Scheuring-Wielgus wystąpiła przed sejmowym głosowaniem nad projektem ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Kapłanów Niezłomnych. Uchwalona ustawa przewiduje, że 19 października ma być Narodowym Dniem Pamięci Duchownych Niezłomnych. Dzień ten będzie miał charakter święta państwowego. Datę wybrano jako dzień porwania i męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

 

Posłanka mówiła przed głosowaniem: - Nie zgadzam się na to, abyście wycierali sobie bohaterstwo kapłanów, którzy pomagali podczas II wojny światowej. Dlatego, że ustanawiacie to święto na 19 października, czyli chcecie to wykorzystać stricte i wyłącznie do celów politycznych przed kampanią wyborczą. Tylko i wyłącznie po to to robicie. Po drugie, jeżeli chcecie coś zrobić dla państwa polskiego, to zajmijcie się działaniami tu i teraz, pedofilią w polskim Kościele, a nie uchwalaniem kolejnych narodowych dni dla kapłanów.

 

- I do pana panie prokuratorze Piotrowicz mówię: to pan bronił księdza z Tylawy, który gwałcił i molestował dziewczynkę - dodała Scheuring-Wielgus.

 

Po głosowaniach na korytarzu sejmowym Piotrowicz powiedział do posłanki: - Śledztwo to są dokumenty i prokurator Piotrowicz z tym śledztwem nie miał ani jednego kontaktu. W szczególności nie wykonywałem żadnych czynności procesowych. Pani za rozpowszechnianie nieprawdy poniesie konsekwencje.

 

"Pan Piotrowicz kłamie"

 

Scheuring-Wielgus pytana o te słowa przez dziennikarzy odparła: - Jeśli prokurator Piotrowicz skieruje sprawę do sądu, to wtedy przedstawię dowód, bo taki dowód mam. Natomiast pan Piotrowicz kłamie, bo wielokrotnie w 2001 roku, w okresie od aresztowania księdza do wydania wyroku, wielokrotnie mówił, i to mamy na nagraniu, że ten ksiądz nic nie zrobił, bronił tego księdza.

 

 

paw/dro/   polsatnews.pl

paw/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie