29-letni surfer z USA został zakażony amebą w parku wodnym. Zmarł pięć dni później

Świat
29-letni surfer z USA został zakażony amebą w parku wodnym. Zmarł pięć dni później
Flickr/Michał Kołodziejski zdj. ilustracyjne

Fabrizio "Fab" Stabile z New Jersey w połowie września odwiedził popularny park wodny dla surferów w Teksasie. Po powrocie do domu, narzekał na ból głowy. Następnego dnia miał problemy z mową. Okazało się, że mężczyzna został zakażony rzadkim pasożytem Naegleria fowleri. Kilka dni później zmarł w wyniku powikłań. Ośrodek na czas badań został zamknięty.

29-latek korzystał z centrum surfingu BSR Cable Park w Waco w stanie Teksas. Tam też miał zarazić się śmiertelnie groźnym pierwotniakiem. Po powrocie, oprócz silnego bólu głowy i zaburzeń mowy, u mężczyzny pojawił się obrzęk mózgu i gorączka. Pięć dniu później 29-latek zmarł. 

  

Naegleria fowleri to gatunek pierwotniaka powszechnie spotykany w ciepłych wodach słodkowodnych, takich jak jeziora, rzeki i gorące źródła. 97 proc. zarażonych chorych umiera w ciągu kilku dni od dostania się pasożyta do organizmu. 

 

Lekarze nie wiedzą dlaczego niektóre osoby są podatne na pełzaka. Ameba może nie być szkodliwa dla organizmu po dostaniu się do przewodu pokarmowego. Gdy jednak trafi do zatok i mózgu pierwotniak powoduje groźne dla zdrowia i życia zakażenie. 

 

Park wodny w Waco pozostanie zamknięty na czas badań. Na razie nie wykryto w ośrodku innych zagroźeń. 

 

- Nasze serca i modlitwy są z rodziną, przyjaciółmi i społecznością surferów w New Jersey w tym trudnym okresie - powiedział Stuart Parsons, właściciel resortu.  

 

Podobny przypadek miał w USA miejsce dwa lata temu. 18-letnia Lauren Seitz z Ohio zmarła po wizycie w Narodowym Parku Wodnym w Karolinie Północnej. 

 

W Polsce pierwotniak jest rzadki. Amebę tego gatunku wyizolowali kilka lat temu naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu z wody pobranej w jeziorach konińskich. Przypadków zachorowań na negleriozę do tej pory w naszym kraju nie odnotowano.

 

W latach 1962-1965 odnotowano szesnaście śmiertelnych przypadków w czeskim mieście Usti nad Labem. Ofiarami "pierwotniaka pożerającego mózg" byli pływacy korzystający z tego samego basenu.

 

livescience.com, nbcnews.com, polsatnews.pl

mos/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie