Polacy rozbili Serbię i jadą do Turynu. W walce o tytuł pozostało już tylko 6 drużyn
Broniący tytułu Polacy wygrali w Warnie z Serbami 3:0 (25:17, 25:16, 25:14) w meczu drugiej rundy mistrzostw świata siatkarzy i dzięki temu awansowali do czołowej "szóstki" imprezy. Decydująca faza odbędzie się w Turynie.
Przed tym spotkaniem wiadomo było, że biało-czerwoni muszą wygrać, by wystąpić w trzeciej rundzie mistrzostw globu. Prowadzący dotychczas w tabeli Serbowie już wcześniej byli pewni udziału w niej, a w niedzielę popełniali błąd za błędem.
Na wynik tego spotkania czekali występujący także w grupie H Francuzi, którzy musieli liczyć, że ekipa z Bałkanów wygra z Polakami. Tak się jednak nie stało. Biało-czerwoni z kapitanem, Michałem Kubiakiem, w "pierwszej szóstce", nie pozostawili rywalom złudzeń. Znakomicie serwowali, przyjmowali oraz blokowali i z każdym setem prezentowali się mocnej na tle bezradnego rywala.
Pewni awansu
Serbowie byli już wcześniej pewni awansu do trzeciej rundy. Przed niedzielną konfrontacją pojawiły się sugestie, że nie będą grać z pełnym zaangażowaniem, by wyeliminować czekających na wynik tego meczu Francuzów, a tym samym wyciągną pomocną dłoń w stronę obrońców tytułu. Charyzmatyczny trener drużyny z Bałkanów Nikola Grbic co prawda posłał do gry w wyjściowym składzie swoich najlepszych zawodników, ale ci co chwilę notowali błędy.
Podopieczni Heynena, świadomi stawki, od początku dobrze się prezentowali. W pierwszym secie brylował przede wszystkim Bartosz Kurek, który zdobył osiem punktów, w tym cztery bezpośrednio z zagrywki. Dobrze radzili sobie także Artur Szalpuk, Piotr Nowakowski i Kubiak, który pojawił się na boisku od początku.
Wśród przeciwników na początku punktował jeszcze kilka razy lider Serbów Aleksander Atanasijevic i znany w przeszłości jako zawodnik PGE Skry Bełchatów Srecko Lisinac, ale z czasem oni także dołączyli do kolegów z zespołu i notowali błędy.
Heynen nie dokonywał zmian, bo nie było takiej potrzeby. Grbic wprowadził w pierwszej odsłonie tylko jednego nowego siatkarza, choć zawodzili niemal wszyscy jego podopieczni i robili to w każdym elemencie. W drugiej partii na boisku pojawili się nowi zawodnicy w drużynie z Bałkanów, ale nic nie zmieniło się w ich słabej grze. Mylili się seryjnie, a punkty notowali przeważnie tylko po błędach rywali.
"Nigdy nie widziałem moich zawodników tak dobrze grających"
Najwięcej punktów wśród biało-czerwonych - 20 - zdobył Kurek. Dorobek najlepszych pod tym względem u Serbów Marko Ivovica i Drazena Luburica wyniósł po sześć "oczek". Obrońcy tytułu mieli 10 asów i 12 bloków, a ich rywale - odpowiednio - jeden i cztery.
- Zagraliśmy bardzo dobrze. Wcześniejsza Porażka z Argentyną nie powinna się zdarzyć. Mam nadzieję, że tym meczem się zrehabilitowaliśmy - powiedział po spotkaniu przyjmujący Michał Kubiak.
- Nie było dziś na nas mocnych - cieszył się środkowy Piotr Nowakowski.
- Zagraliśmy niesamowity mecz. Nigdy nie widziałem moich zawodników tak dobrze grających. Serbia nie miała dziś szans na zwycięstwo - powiedział trener Polaków Vital Heynen.
Awans z pierwszego miejsca
Za sprawą wyniku wieczornego meczu biało-czerwoni awansowali z pierwszego miejsca, a Serbowie z drugiego.
Znani są już wszyscy uczestnicy trzeciej rundy. Poza dwoma ekipami, które wywalczyły awans w Warnie, są to: USA, Brazylia, Włochy i Rosja.
Walka o przejście do półfinałów toczyć się od środy do piątku w Turynie. Losowanie grup trzeciej rundy zaplanowano na poniedziałek o godz. 11 w tym włoskim mieście. Wiadomo, że Polacy trafią do grupy z Brazylią lub Włochami oraz z Rosją lub Serbią.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze