"Zbiegł ze statku, który tonie". Politycy komentują odejście trzeciego rzecznika prezydenta Dudy

Polska
"Zbiegł ze statku, który tonie". Politycy komentują odejście trzeciego rzecznika prezydenta Dudy
PAP/Radek Pietruszka

Żaden z dotychczasowych prezydentów nie miał tylu rzeczników, ile Andrzej Duda w ciągu trzech lat swojej kadencji. Katarzyna Adamiak-Sroczyńska już po kilku miesiącach została zastąpiona Markiem Magierowskim. Ten odszedł z Kancelarii Prezydenta po 1,5 roku ze "względów osobistych". Trzeci rzecznik z kolei, Krzysztof Łapiński, zrezygnował na rzecz pracy w sektorze prywatnym.

Dziennikarka Katarzyna Adamiak-Sroczyńska rozpoczęła pracę jako rzeczniczka prezydenta Andrzeja Dudy 12 sierpnia 2015 roku, kilka dni po zaprzysiężeniu głowy państwa. W Kancelarii pracowała do 1 grudnia 2015 r., kiedy to jej następcą został Marek Magierowski.

 

Były dziennikarz m.in. poznańskiej "Gazety Wyborczej" i tygodnika "Do Rzeczy" pracował wcześniej przy prezydencie Dudzie jako ekspert ds. dyplomacji publicznej. Rzecznikiem był do 5 maja 2017 r., kiedy złożył rezygnację "ze względów osobistych". 

 

W tym samym miesiącu Magierowski został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W czerwcu został ambasadorem RP w Izraelu.

 

Był jednym z organizatorów kampanii prezydenckiej 

 

Trzecim z kolei rzecznikiem prezydenta Dudy był poseł PiS i jeden z organizatorów jego kampanii wyborczej, Krzysztof Łapiński. Funkcję objął  w maju 2017 r. Teraz on także zrezygnował z pracy w kancelarii. Były już rzecznik ma zająć się usługami w zakresie PR dla klientów biznesowych, a nie politycznych, jak podkreśla. Ma być także aktywnym komentatorem w mediach, a za pół roku rozpocząć wykłady na "jednym z dużych polskich uniwersytetów".

 

Odejście Łapińskiego zaskoczyło polityków Zjednoczonej Prawicy. Według wicemarszałka Senatu Adama Bielana, "w każdym zakładzie pracy są sympatie i antypatie".

 

- Nie sądziłem, że dojdzie do jakiejś dymisji - zaznaczył.

 

"Szkoda, że odchodzi"

 

Na rezygnację Łapińskiego zareagowali także politycy opozycji. Jan Grabiec stwierdził w rozmowie z Polsat News, że "koncepcja tej prezydentury się sypie".

 

- Być może rzecznik zbiegł z okrętu, zanim ten nabrał tyle wody, żeby go pogrążyć - ocenił rzecznik PO.

 

"Statek tonie" - napisał z kolei europoseł PO Adam Szejnfeld‏. 

"Szkoda, że Łapiński odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Starał się ograniczać szkody spowodowane wygłupami prezydenta Andrzeja Dudy" - stwierdził inny z eurodeputowanych PO, Dariusz Rosati.

"Służył złej sprawie"

 

Tomasz Siemoniak (PO) ocenił natomiast, że odejście Łapińskiego oznacza "głęboki kryzys prezydentury Andrzeja Dudy".

Z kolei senator Marek Borowski napisał, że "zawsze darzył Łapińskiego sympatią, choć służył złej sprawie".

 

 

Nie wiadomo, kto będzie kolejnym rzecznikiem Andrzeja Dudy, ale jeśli nominowany zostanie czwarty będzie to rekord na tle poprzednich prezydentów Polski. Najwięcej, bo trzech rzeczników, mieli dotychczas Lech Wałęsa oraz Lech Kaczyński.

 

Łapiński: to była przemyślana decyzja

 

- Mam nowe plany. Uznałem, że w tym momencie to doświadczenie, te umiejętności które zdobyłem będę starał wykorzystać się w innej sferze - powiedział Krzysztof Łapiński w rozmowie z dziennikarzami.

 

 

 

Poinformował, że decyzję o odejściu z KPRP podjął "jakiś czas temu"; dodał, że była ona poprzedzona długim namysłem.

 

- Rozmawiałem na ten temat z prezydentem, zakomunikowałem mu moją decyzję. Jego reakcja była spokojna - poinformował Łapiński.


Były rzecznik dodał, że będzie wykorzystać swoje doświadczenie "poza polityką".

 

polsatnews.pl

zdr/dro/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie