Prokuratura ujawniła treść zeznań egzaminatora. Nie pamięta czy wydał kursantce polecenie ucieczki

Polska
Prokuratura ujawniła treść zeznań egzaminatora. Nie pamięta czy wydał kursantce polecenie ucieczki
PAP/Grzegorz Momot

Z zeznań egzaminatora wynika, że zdająca egzamin 18-latka mimo znaku stop i tzw. krzyży św. Andrzeja nie zatrzymała samochodu przed przejazdem kolejowym w Szaflarach. Egzaminator tłumaczył, że zamierzał zatrzymać auto po przejechaniu torów i zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym. Zeznał, że nie pamięta czy wydał zdającej polecenie ucieczki. We wtorek w Chyżnem odbył się pogrzeb zmarłej Angeliki.

We wtorek Sąd Rejonowy w Nowym Targu nie przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla Edwarda R. Zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego (raz w tygodniu), mężczyzna ma też zakaz wykonywania zawodu, zarówno jako egzaminator i instruktor jazdy.

 

Sąd zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł. Dodatkowo prokuratura wnioskowała o zatrzymanie Edwardowi R. prawa jazdy, do czego sąd się przychylił.

 

- Podejrzany po przedstawieniu zarzutów nie przyznał się do winy przedstawiając okoliczności, które jego zdaniem wskazują na to, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, jednak nie mógł uniknąć tej katastrofy - powiedział w poniedziałek szef nowotarskiej prokuratury Józef Palenik.

 

Będzie przeprowadzony eksperyment

 

- Jego wyjaśnienia będą teraz analizowane z pozostałym materiałem dowodowym - mówił prok. Palenik.

 

Oskarżony zeznał, że z przyczyn niewyjaśnionych pojazd zatrzymał się na torach i zgasł. Mimo próby ponownego uruchomienia silnika, nie udało się tego zrobić. Prokurator zapowiedział, że będzie przeprowadzony eksperyment w miejscu wypadku, aby stwierdzić, jaka jest tam widoczność i czy był czas na odpowiednią reakcję.

 

Podejrzany w ostatnim momencie przed zderzeniem z pociągiem uciekł z samochodu. Oskarżony zeznał, że nie pamięta czy wydał polecenie do ucieczki z samochodu. Z jego relacji wynika, że nie podjął czynności reanimacyjnych.

 

Zdarzenie zarejestrowało kilka kamer, w tym kamera w pojeździe, kamera w pociągu i kamera przemysłowa na budynku.

 

Bardzo doświadczony egzaminator

 

Egzaminatorowi, który w poniedziałek usłyszał zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

 

Oskarżonego broni adwokat Władysław Pociej z Krakowa. To on reprezentował kierowcę seicento po kolizji z samochodem BOR przewożącym Beatę Szydło.

 

Egzaminator w zawodzie pracował ponad 30 lat. - To jest człowiek ogromnie doświadczony jeśli chodzi o przepisy ruchu drogowego i poruszanie się po drogach. Robi to od ponad 30 lat. Przeszedł wiele egzaminów sprawdzających. Jak możemy oceniać, skoro właściwie niewiele wiadomo co się tam stało? Na razie usłyszał zarzuty, ale nie wyrok. Poczekajmy aż zostanie zakończone śledztwo - powiedział Gazecie Krakowskiej wicedyrektor MORD w Nowym Sączu Wiesław Kądziołka. 

 

Rodzina i przyjaciele pożegnali Angelikę

 

Do wypadku doszło w czwartek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Szaflarach. Egzaminator uciekł z auta, które utknęło na torach. W środku została kursantka. Chwilę później doszło do zderzenia z pociągiem. 18-latkę z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarła.

 

We wtorek w Chyżnem, rodzinnej miejscowości 18-latki, odbył się jej pogrzeb. Angelikę pożegnali bliscy, przyjaciele i koledzy ze szkoły.

 

PAP, polsatnews.pl, Gazeta Krakowska

paw/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie