RPO apeluje o zmianę prawa. "Strażnicy leśni nie odpowiadają za przekroczenie uprawnień"
Adam Bodnar wnosi o zmianę prawa i uznanie strażnika leśnego za funkcjonariusza publicznego. Jak podkreśla, nie są oni obecnie ścigani za przekroczenie obowiązków, np. nieuprawnione używanie siły wobec protestujących przeciw wycince Puszczy Białowieskiej, bo nie są funkcjonariuszami publicznymi. - Zmiana jest w interesie zarówno strażnika, jak i obywatela - dodaje Marek Łukaszuk z biura RPO.
- W obecnej sytuacji prawnej nie ma symetrii pomiędzy prawami a obowiązkami strażników, co widać na przykładzie Puszczy Białowieskiej - podkreśla w rozmowie z polsatnews.pl Marek Łukaszuk, dyrektor zespołu prawa karnego z biura rzecznika.
Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się od resortu sprawiedliwości zmian w prawie. W piśmie do ministra zaznacza, że "za nadużycie uprawnień mogą bowiem odpowiadać tylko funkcjonariusze publiczni, a strażnicy leśni nimi nie są - choć korzystają z przewidzianej dla nich ochrony prawnej".
Rzecznik dodaje, że "działania strażników leśnych głęboko wkraczają w sferę praw i wolności obywatelskich. Powinni zatem przestrzegać warunków ustawowych podejmowania poszczególnych czynności".
Śledztwo ws. awantury w Hajnówce
Adam Bodnar zwrócił uwagę na nietypowy status leśników po umorzeniu śledztw ws. ubiegłorocznych protestów w obronie Puszczy Białowieskiej. Zdaniem ekologów, podczas interwencji strażników miało dochodzić do przekroczenia uprawnień. Między innymi użycia siły wobec protestujących.
Policja w Hajnówce umorzyła takie śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Straży Leśnej. Mieli oni 24 sierpnia 2017 r. stosować środki przymusu bezpośredniego, w wyniku czego poturbowany został jeden z demonstrantów.
W uzasadnieniu decyzji o umorzeniu wskazano, że definicja funkcjonariusza publicznego z art. 115 § 13 Kk nie wymienia pracowników Służby Leśnej. Wobec czego nie można postawić im zarzutów.
polsatnews.pl