Patryk Jaki zapowiedział powołanie "patrolu śmieciowego" w Warszawie
Zakładamy patrol śmieciowy, który będzie codziennie sprawdzał, jak wygląda sytuacja śmieciowa w Warszawie, zbierał zgłoszenia również od mieszkańców i zgłaszał do Ratusza - zapowiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki podczas niedzielnej konferencji prasowej.
Pytany o to, w jaki sposób funkcjonować będzie patrol, Jaki powiedział, że sami mieszkańcy - przez stronę internetową - będą mogli zgłaszać miejsca, z których śmieci nie są wywożone. - Oprócz tego będziemy mieli nasze grono społeczników i wolontariuszy, którzy będą sprawdzali na bieżąco, jak wygląda sytuacja śmieciowa - zapowiedział i dodał, że funkcjonować będzie również profil na Twitterze "Czysta Warszawa".
Pomysł skomentowała na Twitterze Hanna Gronkiewicz Waltz. Napisała, że "mieszkańcy wiedzą, gdzie zgłaszać problemy z wywozem śmieci - to nr 19115". W kolejnym wpisie zapytała kandydata na prezydenta, czy wie, co się dzieje ze śmieciami, które przypłynęły do Polski z zagranicy.
Może lepiej doceniłby Pan pracowników jeżdżących w śmieciarkach za ciężką i wytężoną pracę, bo Pana śmieci też wywożą. PS. A jak tam śmieci z kontenerów, które przypłynęły do Polski? #wiarygodność
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) August 12, 2018
#patrolŚmieciowy walczymy o #CzystaWarszawa ! pic.twitter.com/rMFtB7KJYD
— Czysta Warszawa (@CzystaWarszawa) 12 sierpnia 2018
Jaki twierdzi, że obecna sytuacja w stolicy stwarza "zagrożenie epidemiologiczne", a niektórzy mieszkańcy skarżą się na biegające po ulicach szczury. - To ma być stolica europejska, światowa? - pytał.
Warszawa zmierza w kierunku drugiego Neapolu. Nie można zostawiać tak ważnej sprawy nieodpowiedzialnym ludziom z ratusza. Zakładamy #ŚmieciowyPatrol i konto @CzystaWarszawa . Będziemy na bieżąco monitorować tragiczną sytuację w stolicy. #Jaki2018 pic.twitter.com/hcZ1o6YHdz
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 12 sierpnia 2018
Briefing prasowy zorganizowano w dzielnicy Mokotów, który - jak mówił Jaki - "jeszcze rano cały był w śmieciach". - Jak się dowiedzieli, że robimy tutaj konferencję prasową, to zaraz wezwali śmieciarki, ale jak widać gołym okiem, nie są w stanie one pomieścić śmieci, które są na Mokotowie. Jakbym był złośliwy, to bym powiedział, że jeszcze nie jestem prezydentem, a już jestem skuteczny; wystarczy moja konferencja i Mokotów na chwilę jest czysty - podkreślił kandydat na prezydenta stolicy.
Skrytykował równocześnie zarządzanie obecnej prezydent w tej kwestii i podkreślił, że "to jest coś nieprawdopodobnego, że Hanna Gronkiewicz-Waltz, Rafał Trzaskowski i Platforma doprowadzili do takiej sytuacji, żeby z Warszawy próbować robić drugi Neapol".
"Czystość w dzielnicy rzutuje na poziom życia obywateli"
Głos zabrał także koordynator projektu Krzysztof Banaszyk, który zapowiedział, że wraz z grupą współpracowników będą "zbierać informacje od mieszkańców i kontrolować stany śmietników, a także wszystkie nieprawidłowości zgłaszać zaraz do urzędu miasta tak, żeby czystość była zachowana (...), gdyż czystość w dzielnicy rzutuje na poziom życia obywateli".
Na doraźne zachowanie obecnych władz miasta w kwestii wywożenia odpadów zwrócił uwagę także radny dzielnicy Mokotów Jacek Ozdoba. - Jeżeli zwołuje się konferencję w niedzielę, ściąga się pracowników MPO z całej Warszawy, to znaczy, że w innych dzielnicach miasta mieszkańcy cierpią, ponieważ pracownicy - zamiast zajmować się swoimi rewirami - są wysyłani specjalnie tutaj na teren Mokotowa, tylko dlatego, żeby opróżnić śmietnik, przed którym chcieliśmy zrobić briefing prasowy - mówił. Jak dodał, z osiedla, przy którym zorganizowano briefing, śmieci nie wywożono od 31 lipca.
- Należy się zastanowić, co jest nie tak w mieście. A jest to nie tak, że prywatna firma odmówiła współpracy z miastem, które nie znajduje żadnego innego rozwiązania, i wszyscy na tym cierpimy - ocenił Ozdoba.
PAP, polsatnews.pl