Wylinka węża znaleziona nad Wisłą. Nie wiadomo jeszcze, do jakiego gatunku należy
Na plaży na warszawskim Wawrze znaleziono w poniedziałek fragment wylinki węża. Wezwany na miejsce ekspert stołecznego zoo potwierdził, że nie należała do żadnego niebezpiecznego gatunku. Nie wiadomo, jak długo leżała na plaży. Policja zapewnia, że nie ma zagrożenia dla turystów.
O znalezieniu wylinki poinformowała na Facebooku "Dzielnica Wisła".
"UWAGA! Warszawski Plażowy to wyjątkowo odpowiedzialne stanowisko. Dzielnica Wisła to miejsce niezwykłe i magiczne, natomiast #bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. Komenda Stołeczna Policji zaopiekowała się Plażą Romantyczną Wawer. Mamy nadzieję, że to jedynie żart. Niestety #głupi" - napisano publikując nagranie prezentujące wylinkę.
Wylinka była wyschnięta
Kom. Joanna Węgrzyniak ze stołecznej policji potwierdza w rozmowie z polsatnews.pl, że funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o znalezieniu wylinki. Jak dodała, na miejsce wezwano również eksperta ze stołecznego zoo.
- Pracownik potwierdził na podstawie znalezionego fragmentu, że nie pochodziła od żadnego niebezpiecznego węża - powiedziała polsatnews.pl kom. Węgrzyniak. Wylinka była wyschnięta, dlatego ekspert nie mógł od razu potwierdzić gatunku. Wylinkę zabezpieczono i zabrano na badania do warszawskiego zoo.
Oficer prasowa zapewniła nas, że plażowiczom nic nie zagraża.
Nieodnaleziony pyton
Na początku lipca na terenie pow. piaseczyńskiego znaleziono prawie sześciometrowej długości świeżą wylinkę pytona tygrysiego. Od tego czasu poszukiwano zwierzęcia.
W akcję zaangażowali się policjanci, strażacy i wolontariusze. Na piasku nad wodą odnaleziono ślady, które mogły należeć do węża, ale jego samego nikt nie widział. Po kilku tygodniach poszukiwania przerwano.
Zobacz materiał "Wydarzeń" z poszukiwać pytona tygrysiego nad Wisłą.
polsatnews.pl