Rzecznik policji: chronimy rodzinę aspiranta, którego dane ujawnił poseł Szczerba - "Tak czy Nie"
- Od dwóch lat słyszymy, że policja jest brutalna i łamie prawo. Nie znam ani jednego przypadku, gdzie prokuratura stawia zarzut, a sąd się zgadza - powiedział w programie "Tak czy Nie" Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji. - Policja nie jest od wymierzania kary, od tego jest niezawisły sąd - stwierdził z kolei poseł PO Michał Szczerba. Chodzi o piątkowe protesty przed Sejmem.
Poseł Michał Szczerba ujawnił na Twitterze nazwisko policjanta, który brał udział w zatrzymywaniu protestujących przez Sejmem.
- To jest Tweet, który informuje społeczeństwo, o tym kto znajduje się na zdjęciach z z piątkowych zajść pod Sejmem i na terenie Sejmu, bo pan Bartosz Adamczyk został siłą wyciągnięty z tłumu, następnie - według jego relacji - został rzucony na ziemię. Policjanci mimo skucia go w kajdanki trzymali swoje policyjne buty na jego głowie, przyciskając do ziemi. Był przyduszany. Ja to upubliczniłem, ja rozumiem, że minister Brudziński nie ma na tyle honoru, żeby z tej sprawy się rozliczyć - powiedział poseł Michał Szczerba.
Policja powiadomiła o wpisie na Twitterze prokuraturę.
- Komendant Główny policji broniąc policjantów, którzy zasługują na obronę i dziękując im za to, że dbają o porządek przed Sejmem, złożył zawiadomienie nie przeciwko posłowi Szczerbie, czy komukolwiek. Do zawiadomienia są dołączone setki różnego rodzaju komentarzy,które pojawiły się po tym wpisie - stwierdził Mariusz Ciarka.
- Ten wpis był inicjujący falę hejtu i gróźb i - co najgorsze - nie przeciwko temu policjantowi, ale przeciwko rodzinie: aby ustalać, gdzie chodzą dzieci, gdzie mieszkają, co z żoną, co z sąsiadami. My takie wpisy zabezpieczyliśmy - stwierdził rzecznik KGP.
- I co, pan aspirant się boi o rodzinę? - zapytała prowadząca program Agnieszka Gozdyra.
- Tak, my go chronimy - stwierdził Ciarka.
Według polityka PO policja powinna się liczyć z tym, że dziś każdy w każdej chwili może jej działania zarejestrować.
- Każdy funkcjonariusz musi mieć świadomość, że nie będzie anonimowy, każdy ma komórkę, każdy może nagrać film, nie jest tak, że tego typu działania nie będą napiętnowane - powiedział Michał Szczerba odnosząc się do przebiegu protestu, który miał miejsce w piątek. Opozycja zarzuca brutalność i brak odpowiedniej identyfikacji funkcjonariuszy.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski tłumacząc otoczenie budynku parlamentu barierkami powiedział, że to z powodu "świrów". Takie określenie protestujących nie spodobało się opozycji, choć koledzy partyjni marszałka go usprawiedliwiali.
Jak powiedział w programie "Tak czy Nie" Jan Mosiński z PiS, Stanisław Karczewski jako lekarz "takie rzeczy po prostu zauważa".
- To jest dowód arogancji, dowód jak ta wypowiedz, jak politycy PiS traktują Polaków, te słowa "świry" nie przystoją marszałkowi, lekarzowi, to nic co Pawłowicz mówiła o lewej części sali, bydłem ich nazwała - powiedział Jacek Protasiewicz (UED-PSL).
- Na pewno w gronie tych osób są osoby, które są niebezpieczne - stwierdził Jan Mosiński (PiS).
- A skad pan to wie? - zapytała prowadząca Agnieszka Gozdyra.
- Prawo zgromadzenia, tłumu, można znaleźć takie osoby. Marszałek jest lekarzem i zna stronę duchowa, nazwał sprawę po imieniu, niektórzy z tych protestujących tak się zachowują - stwierdził Mosiński.
Dotychczasowe odcinki programu "Tak czy Nie" można obejrzeć w zakładce "Nasze Programy".
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze