Plaga nielegalnych pomostów i grodzenie dostępu do jezior. Wyniki kontroli na Mazurach

Polska
Plaga nielegalnych pomostów i grodzenie dostępu do jezior. Wyniki kontroli na Mazurach
pixabay.com/mrochnowska/zdj.ilustracyjne

- Na 300 przeprowadzonych kontroli na Mazurach w 80 proc. stwierdzono nieprawidłowości, chodzi o grodzenie jezior, czy nielegalne pomosty - poinformował we wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca.

Szef Wód Polskich pytany był na wtorkowej konferencji prasowej o wyniki prowadzonych na Mazurach kontroli przedsiębiorców korzystających z jezior. Takie działania zostały zapowiedziane przez Dacę w połowie kwietnia podczas posiedzenie sejmowej komisji środowiska.

 

Prezes Wód Polskich wskazywał wówczas, że docierają do niego informacje o szeregu nieprawidłowości na Mazurach. Chodzi o stawianie pomostów bez odpowiednich zgód, czy przesuwanie i grodzenie linii brzegowej.

 

Daca poinformował we wtorek, że jak na razie w Krainie Wielkich Jezior przeprowadzono do tej pory 300 kontroli. - W 80 proc. stwierdzono nieprawidłowości i nielegalną działalność - podkreślił.

 

Grodzenie dostępu do wody

 

Prezes wyjaśnił, że na Mazurach "nagminne" jest grodzenie dostępu do wody. Zgodnie z prawem, nie można grodzić nieruchomości w odległości mniejszej niż 1,5 metra od linii brzegu, a także zakazywać bądź uniemożliwiać przechodzenia przez ten obszar. - Nie można grodzić i uniemożliwiać dostęp innym obywatelom (do jezior - red.) - zaznaczył.

 

Kolejnym istotnym problemem - jak wskazał prezes - to nielegalne pomosty, które powstały bez zgód wodnoprawnych. Przez to też ich właściciele nie uiszczają stosownych opłat, szczególnie jeśli prowadzą na nich działalność gospodarczą.

 

Pomost na beczkach do połowu ryb

 

Daca wskazał na przykład zarejestrowanego na Mazurach przymocowanego do brzegu, pływającego na beczkach pomostu jako łodzi, katamaranu do połowu ryb, który jest intensywnie wykorzystywany w działalności gospodarczej. Prezes zwrócił uwagę, że to "klasyczny przykład omijania prawa".

 

Szef Wód Polskich poinformował, że na razie kontrolerzy nie karzą finansowo właścicieli nielegalnych urządzeń. Są oni edukowani i wzywani do usunięcia nieprawidłowości. Zwrócił jednak uwagę, że taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie. Dodał, że m.in. po jego wcześniejszych apelach, właściciele złożyli 50 wniosków o legalizację posiadanych przez nich urządzeń wodnych na Mazurach.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie