Prezydent odpowiada na krytykę działań rządu. "Niedobrze mi się robi"
Andrzej Duda powiedział w poniedziałek w Strzelinie, że "niedobrze" mu się robi, kiedy czyta "artykuły w gazetach z wypowiedziami różnego rodzaju osób, które są niezadowolone z tego, że nagle pojawiły się tłumy ludzi nad Bałtykiem". - Znalazły się tam wreszcie zwykłe polskie rodziny - dodał podkreślając, że właśnie po to jest program 500+ - "żeby rodziny wreszcie mogły pojechać na wakacje".
W poniedziałek podczas spotkania z mieszkańcami Strzelina Andrzej Duda wyraził pogląd, że Polska cały czas jeszcze goni zachód, ale - jak dowodził - dzięki zmianom, które mają w kraju miejsce na przestrzeni ostatnich lat, wielu ludzi odzyskało wiarę w to, że także u nas może być godne i zamożne życie i nie trzeba wyjeżdżać za granicę.
"Podstawą państwa jest zwykły człowiek"
Przekonywał, że państwo zaczęło wreszcie myśleć o polskiej rodzinie, a politycy - spełniać obietnice wyborcze. W tym kontekście wspomniał m.in. o przywróceniu wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
- Państwo nowoczesne to nie jest państwo liberalne, w którym człowiek jest gnębiony, tylko to jest państwo, które myśli o zwykłym człowieku. To jest najistotniejsze, bo podstawą państwa jest ten zwykły człowiek - wskazywał prezydent.
Jak dodał, państwo nie może dopuszczać do rozwarstwienia społecznego, by "była kasta bogaczy ponad wszystkimi i cała reszta". - Tego nigdy nie wolno zrobić; takie państwo to nie jest państwo nowoczesne - ocenił Duda.
Dlatego też - podkreślił - dwa lata temu, bardziej niż oczekiwały tego związki zawodowe, podniesiona została płaca minimalna - po to, "żeby starać się wszelkimi możliwymi sposobami podnosić poziom życia w Polsce - tego zwykłego, przeciętnego człowieka i nas wszystkich".
"Po to jest 500+, by rodziny mogły pojechać na wakacje"
Po to także - przekonywał - wprowadzono minimalną stawkę godzinową. - To właśnie takie państwo jest państwem nowoczesnym, które przyjmuje takie rozwiązania. To właśnie po to program 500+ - żeby wydobyć z biedy te dzieci, które się w niej znalazły, żeby dać rodzicom lepsze możliwości zapewnienia dzieciom godziwego bytu. To po to jest program 500+, żeby rodziny, które do tej pory nie mogły, wreszcie mogły pojechać na wakacje - podkreślał prezydent.
Andrzej Duda powiedział też, że "niedobrze" mu się robi, kiedy czyta "artykuły w gazetach z wypowiedziami różnego rodzaju osób, które są niezadowolone z tego, że nagle pojawiły się tłumy ludzi nad Bałtykiem". - Znalazły się tam wreszcie zwykłe polskie rodziny, nareszcie. Wraca normalność - dodał.
Prezydent podkreślił, że nasza ojczyzna ma obecnie dziejową szansę na to, by dogonić Europę Zachodnią i w ten sposób odzyskać to wszystko, co kiedyś straciliśmy poprzez zniszczenia II wojny światowej, poprzez śmierć II Rzeczypospolitej, poprzez komunistyczne zniewolenie.
"Pozwalali nas okradać"
- To dobrze, że w Polsce są ludzie bardzo zamożni, ja się z tego cieszę. Chciałbym tylko, żeby u nas płacili podatki, bo tym przede wszystkim jestem zainteresowany żeby było co i z czego rozdzielać dla tych, którzy potrzebują. A takich potrzebujących w Polsce cały czas jest jeszcze bardzo wielu - mówił prezydent.
- Mówili cud będzie jeżeli uda się załatać lukę VAT. Proszę państwa dziś można powiedzieć śmiało, cały program 500+ w zasadzie jest realizowany z tego, co w ciągu tych niespełna 3 lat udało się uzyskać właśnie z tego VAT, który do tej pory był rozkradany - rozkradany proszę państwa, bo nazwijmy rzeczy po imieniu. Poprzednia władza zwyczajnie pozwalała nas okradać. Nie wiem, kto brał te pieniądze, ale byliśmy po prostu okradani i udało się temu stosunkowo łatwo w dużym stopniu zapobiec. To dzięki temu dzisiaj możemy rozwijać państwo - dodał.
Polska jako "piękne państwo europejskie" - "dobre, zamożne i bezpieczne"
- Wreszcie jesteśmy wolni i zasługujemy na to, żeby budować piękne państwo europejskie, w którym będzie się nam żyło dobrze, zamożnie i bezpiecznie. I to jest dzisiaj podstawowe zadanie władz. To jest podstawowy obowiązek, jaki władze mają wobec obywateli Rzeczypospolitej - powiedział Duda.
Podkreślił, że chciałby, żeby uwaga rządzących była skierowana na mniejsze ośrodki miejskie, żeby impuls rozwojowy był teraz też w takich niewielkich miastach i powiatach.
- Właśnie dlatego przyjeżdżam do takich miast jak Strzelin - chcę, żeby impuls rozwojowy był także tutaj, gdzie są mniejsze ośrodki miejskie, gdzie tak bardzo dotychczas przez lata go brakowało po 1989 roku. To właśnie na te miasta chciałbym, żeby była teraz zwrócona uwaga rządzących, żeby te miasta wreszcie zaczęły się liczyć także w oczach władz - mówił prezydent.
Zaznaczył, że historia Strzelina to ponad 1000 lat. - Przez te 1000 lat Strzelin wiele razy rozkwitał i wiele razy był niszczony. Tak to jest w tym specyficznym miejscu Europy, gdzie przeplata się los tylu narodów: Czechów, Polaków, Niemców; gdzie osadnictwo napływało, gdzie przetaczały się wojny - powiedział Andrzej Duda.
"Wierzę, że w Sądzie Najwyższym zasiądą sędziowie, którzy będą elitą w oczach społeczeństwa"
Prezydent wyraził nadzieję, że nowy Sąd Najwyższy zostanie obsadzony przez sędziów, którzy będą elitą w oczach społeczeństwa.
- Głęboko wierzę, że nowy Sąd Najwyższy zostanie obsadzony przez takich sędziów, którzy rzeczywiście - mówię o tych sędziach, którzy dojdą do SN w ciągu najbliższych miesięcy - będą prawdziwą elitą, ale w oczach społeczeństwa, bo to jest dla mnie najważniejsze; ludźmi, którzy zasłużyli sobie swoją służbą dla Polski i dla społeczeństwa na miano elity, a nie dlatego, że wysoko noszą głowę - powiedział Andrzej Duda.
Zaznaczył, że obecnemu rządowi udaje się "naprawiać państwo i przeprowadzać reformy", w tym reformę wymiary sprawiedliwości, "która także jest niezbędna". - Sędziowie mają być elitą w rozumieniu społeczeństwa, a nie tylko we własnym rozumieniu - podkreślił.
Prezydent w swoim wystąpieniu przypomniał o obchodach rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę i zachęcał do uroczystego świętowania, choć ziemia strzelińska była w 1918 r. w granicach Niemiec.
- Chcę, żebyście się pochwalili, że wasi dziadkowie i ojcowie przywieźli tutaj po II wojnie światowej z powrotem Polskę i polskość i że ona dzisiaj tutaj dzisiaj jest. I że Strzelin dzisiaj należy do tej nowej, dumnej Rzeczypospolitej, którą odbudowujemy w tradycji II Rzeczypospolitej - mówił Andrzej Duda.
Apel o udział w referendum
Wspominając o konstytucji prezydent podkreślił, że po ponad dwudziestu latach nadszedł czas poważnej refleksji nad konstytucją i zależy mu, by nie była to refleksja tylko ekspertów m.in. naukowców, prawników.
- Chcę, żeby była to refleksja przeprowadzona normalnym, zwykłym ludzkim językiem, a nie językiem nauki, który jest siłą rzeczy stosunkowo zamknięty, dla wielu niezrozumiały - ocenił prezydent.
Przypomniał, że wyszedł z inicjatywą referendum konstytucyjnego, by to obywatele wypowiedzieli się, jakie rozwiązania są ich zdaniem interesujące.
- Uważam, że trzeba to właśnie państwa zapytać, czy chcecie, by polska rodzina była mocniej zabezpieczona w konstytucji. Stąd pytanie nawiązujące do programu 500 Plus. Bo jest problemem, czy takie prorodzinne rozwiązania powinny być w konstytucji bardziej chronione. Ja osobiście uważam, że tak - mówił Andrzej Duda.
Prezydent zaapelował, by Polacy go poparli w idei referendum, a najlepszym sposobem będzie - jego zdaniem - sam udział w referendum i "wypowiedzenie się w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniem, co do polskich spraw".
- Proszę żebyście poszli i pokazali, że polskie sprawy was interesują, że chcecie brać w nich udział, że chcecie brać sprawy w swoje ręce. Tak jak tutaj wzięli je w swoje ręce przed ponad siedemdziesięciu laty wasi dziadkowie i ojcowie, odbudowując to miasto - powiedział prezydent.
PAP, Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze