"Mimo wypadku w kopalni Zofiówka polskie górnictwo jest bezpieczne"

Polska
"Mimo wypadku w kopalni Zofiówka polskie górnictwo jest bezpieczne"
PAP/Rafał Guz

- Polskie górnictwo, pomimo niedawnego zdarzenia w kopalni Zofiówka, w następstwie którego zginęło pięciu górników, w porównaniu z innymi krajami jest bezpieczne - ocenił w czwartek w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Tobiszowski odpowiadał na pytanie posłów Ewy Malik oraz Grzegorza Matusiaka (oboje PiS) o stan bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego, w kontekście niedawnej tragedii w kopalni Zofiówka.

 

Wiceminister poinformował, że w 2017 r. urzędy górnicze prowadziły kontrole z urzędu w podległych im 7533 zakładach górniczych, w tym w 41 podziemnych zakładach górniczych. W tym czasie w całym górnictwie zatrudnionych było 177 tys. osób (w tym w podziemnych zakładach blisko 92 tys.).

 

Kontrole koncentrowały się na kształtowaniu się w zakładach górniczych potencjalnych źródeł zagrożeń i podejmowaniu działań profilaktycznych; szczególnie poprzez sprawdzanie prowadzonych robót i organizacji pracy, a także eliminowanie ryzykownych zachowań.

 

Wiceminister przekazał, że w związku z prowadzonymi kontrolami w podziemnych zakładach górniczych prowadzenie robót wstrzymywano (także chwilowo) łącznie w 1,5 tys. przypadków.

 

- W 2017 r., w tym trudnym procesie restrukturyzacji branży, gdy (…) udało nam się zbudować pewien system związany z ratownictwem, a także - przy zaangażowaniu Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) - powołaliśmy zespół, który m.in. oceniał rozporządzenia (…), odnotowaliśmy znaczący spadek różnych zdarzeń, w tym wypadków, w górnictwie - mówił.

 

- To była dla nas bardzo pozytywna informacja. Później było zdarzenie w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, w ruchu Zofiówka, które wszystkich nas smutnie dotknęło - dodał Tobiszowski. Jak zaznaczył, dramat ten był efektem "wstrząsu, właściwie trzęsienia ziemi", jakie są rzadkością w tym rejonie, a także w górnictwie.

 

W Zofiówce przeprowadzono 36 kontroli w 2017 roku; zastosowano sankcje

 

Przypomniał, że jeszcze w trakcie akcji w ruchu Zofiówka prezes WUG powołał komisję, która pracuje nad wnioskami z tego zdarzenia, a także ocenia sytuację pod ziemią po wstrząsie - pod kątem możliwości ew. dalszej bezpiecznej eksploatacji złóż.

 

Wskazał, że w 2017 r. w tym zakładzie górniczym przeprowadzono 36 kontroli, a w ciągu 5 miesięcy 2018 r. (jeszcze przed katastrofą) - 10 kolejnych.

 

- W związku ze stwierdzonymi pewnymi uwagami i nieprawidłowościami w stosunku do osób odpowiedzialnych zastosowano w 2017 r. następujące sankcje: 56 razy zastosowano środki wychowawcze przewidziane w kodeksie wykroczeń, a więc pouczenia, zwrócenie uwagi lub ostrzeżenia, nałożono 24 mandaty, cztery razy skierowano wnioski do sądu - wyliczył wiceminister.

 

W efekcie tegorocznych kontroli 15 razy stosowano środki wychowawcze, nałożono 13 mandatów i skierowano 1 wniosek do sądu. - To dotyczy pracowników kopalń, jak i firm, które obsługują kopalnie w poszczególnych pracach - uściślił Tobiszowski.

 

- Każde wydarzenia, nawet najmniejsze jest pewną troską, którą staramy się analizować i wyciągać wnioski. Nasze górnictwo - pomimo zdarzenia na Zofiówce, w którym zginęli górnicy - w porównaniu z innymi krajami jest górnictwem bezpiecznym - zdiagnozował wiceminister.

 

Zaakcentował też nowy element podczas akcji ratowniczej w Zofiówce: stałe uczestnictwo w niej przedstawicieli zarządu WUG, a także bezpośrednie zaangażowanie w akcję władz Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu (CSRG). - To nowe zjawisko, które do tej pory nie miało miejsca - podkreślił.

 

"Bardzo dobre ratownictwo górnicze"

 

Jego zdaniem wyjątkowo trudna akcja w Zofiówce potwierdziła także, że na ocenę bardzo dobrą zasługują: sposób organizacji systemu ratownictwa górniczego w Polsce - oparty o wzmacnianą CSRG, przy zachowaniu ważnej roli zastępów ratowniczych w poszczególnych zakładach, a także kondycja tego systemu.

 

- Dzisiaj, kiedy mamy mniej kopalń, mamy skoncentrowane kopalnie w poszczególnych podmiotach, łatwiej nam jest budować specjalistyczną stację, która będzie trochę centralizowała ratownictwo - i to nam się zaczyna sprawdzać; oczywiście z uszanowaniem zastępów, które są na kopalniach” - wskazał Tobiszowski.

 

„Oceniam bardzo dobrze naszych ratowników, nasze przygotowanie do ratowania, nie tylko w zagrożeniach górniczych, ale - myślę - i innych” - dodał.

 

Zgodnie ze statystyką bieżącej wypadkowości w górnictwie, prowadzoną przez WUG, w tym roku w całej branży zginęło dotąd 12 osób, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego; doszło też do 5 wypadków ciężkich, w tym dwóch w kopalniach węgla kamiennego. W czterech pierwszych miesiącach br. doszło ogółem do 648 rozmaitych wypadków, w tym 412 w kopalniach węgla kamiennego.

 

Ogółem w 2017 r. w całym polskim górnictwie doszło do 2078 wypadków, w tym 1662 w kopalniach węgla kamiennego oraz 317 w górnictwie rud miedzi. Łącznie 15 wypadków było śmiertelnych (w tym 10 w kopalniach węgla kamiennego), a 14 miało charakter ciężki (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego).

 

Zgodnie z danymi WUG w odniesieniu do 2016 r., w 2017 r. wypadkowość ogółem w górnictwie utrzymała się na podobnym poziomie (2078 wypadków, wobec 2074 rok wcześniej); w kopalniach węgla kamiennego wzrosła jednak o ponad 5 proc. (z 1566 do 1662 wypadków).

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie