B. redaktor naczelny "Super Expressu" miał prowadzić "w stanie nietrzeźwości". "Zostałem pomówiony"
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości byłemu redaktorowi naczelnemu "Super Expressu". Sławomir Jastrzębowski utrzymuje, że został pomówiony i nie było go w samochodzie skontrolowanym przez policjantów. Śledczy zlecili badania retrospekcyjne w tej sprawie.
Jastrzębowski został zatrzymany 29 marca. Warszawska prokuratura postawiła mu zarzut o czyn z art. 178a §1 kk (prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających).
- Badania na obecność alkoholu wykonano ponad dwie godziny po tym, gdy prowadził auto - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Marcin Saduś. Jak dodał, zlecono też badania retrospekcyjne, które pozwolą ustalić, czy podejrzany był nietrzeźwy, gdy prowadził pojazd.
Jastrzębowski przekonuje, że został pomówiony.
- Oczywiście nie prowadziłem samochodu pod wpływem alkoholu ani żadnych innych niedozwolonych środków. Nie zostałem zatrzymany za kierownicą. Badania retrospektywne potwierdzają moją niewinność - powiedział portalowi wirtualnemedia.pl.
Jastrzębowski odszedł z "Super Expressu" pod koniec kwietnia. W mediach pojawiły się informacje, że będzie prezesem firmy R4S, założonej przez byłego polityka PiS Adama Hofmana, który został wyrzucony z partii w 2014 roku.
wirtualnemedia.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze