Rozprawa ws. śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Przesłuchano kardiochirurga

Polska
Rozprawa ws. śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Przesłuchano kardiochirurga
PAP/Jacek Bednarczyk

Przed sądem w Krakowie odbyła się w środę rozprawa odwoławcza ws. śmierci Jerzego Ziobry; przesłuchiwany był biegły, kardiochirurg Marek Cisowski, który w 2011 r. wydał jedną z opinii medycznych w tej sprawie. Jak mówił, ponownie podpisałby się zarówno pod swoją indywidualną opinią, jak i tą zbiorczą.

W kwietniu Sąd Okręgowy w Krakowie postanowił dopuścić dowód z przesłuchania czterech biegłych lekarzy, uczestniczących w wydawaniu opinii lekarskiej, w zakresie rozbieżności w opiniach cząstkowych i opinii głównej oraz faktycznego zakresu i charakteru opiniowania. Rozprawy odwoławcze sąd wyznaczył wówczas na 23 i 24 maja i 13 oraz 19 czerwca.

 

Siedem stron pytań

 

Biegły kardiochirurg Marek Cisowski odpowiadał w środę na pytania sądu związane z opiniami medycznymi ws. śmierci Jerzego Ziobry. Biegły odpowiadał także na pytania prokuratury. Rozprawa trwała blisko sześć godzin.

 

Decyzją sądu przesłuchanie biegłego będzie kontynuowane. Sąd proponował, aby biegły zeznawał jeszcze w czwartek, jednak termin ten nie odpowiadał biegłemu. Wstępnie ustalono, że kolejna rozprawa odwoławcza z udziałem Marka Cisowskiego odbędzie się po 10 czerwca.

Podczas rozprawy biegły wyjaśniał m.in. w jaki sposób przygotowywał opinię. - Spośród puli pytań przedstawionych przez prokuratora wybrałem te, co do których uznałem, że jako kardiochirurg mogę się wypowiedzieć. Całość opinii wyniosła ok. siedem stron maszynopisu - mówił biegły lekarz. Podkreślił, że opinię sporządził samodzielnie, bez konsultacji z innymi. - Chciałbym podkreślić, że nie było merytorycznej próby oddziaływania na mnie, co do kształtu i treści tej opinii - oświadczył Cisowski.

 

Jak dodał, w redagowaniu opinii zbiorczej nie uczestniczył i uważał, że jest ona sumą opinii cząstkowych. Biegły mówił, że zakładał też, że jego indywidualne opinie zawarte w opinii zbiorczej pozostaną w niezmienionej formie. Tymczasem, zaznaczył, różne zdania opinii indywidualnej znalazły się w różnych miejscach opinii zbiorczej. Zdania z opinii indywidualnej w opinii zbiorczej zostały także zmienione, np. rozbudowane, jednak - zdaniem biegłego - zmiany w opinii zbiorczej nie wypaczyły ducha jego indywidualnej opinii.

 

O opinii dowiedział się z mediów

 

Biegły powiedział także, że ponownie podpisałby się pod jedną i drugą opinią - zarówno swoją indywidualną, jak i tą zbiorczą. O tym, że została sporządzona jeszcze opinia uzupełniająca biegły dowiedział się z mediów.

 

Wśród pytań, które w czwartek usłyszał Marek Cisowski, jedno dotyczyło oceny postępowania lekarzy Jerzego Ziobry w 2006 r. Biegły odpowiedział, że ze względu m.in. na rozwój wiedzy medycznej trudno było mu oceniać postępowania lekarzy w 2011 r., a teraz, w 2018 r. byłoby to jeszcze trudniejsze.

 

Na niektóre z pytań kardiochirurg nie chciał odpowiadać twierdząc, że powinny one być skierowane do lekarzy innych specjalizacji.

Przed rozpoczęciem środowej rozprawy obrona wnioskowała o niejawność przesłuchania biegłego, jednak sąd nie przychylił się tej propozycji.

 

W procesie oskarżonymi są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.

 

Prokuratura dwukrotnie umarzała postępowanie

 

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczyły nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów, w dodatku nieprawidłowych) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), braku konsultacji kardiochirurgicznej, nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

 

Jerzy Ziobro był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie. W 2011 r. Krystyna Kornicka-Ziobro złożyła tzw. subsydiarny akt oskarżenia przeciwko czwórce lekarzy. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy odmawia tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. W 2016 r. do sprawy po stronie oskarżycieli przystąpiła prokuratura.

 

W lutym ub.r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta i uniewinnił czwórkę oskarżonych. Apelacje od wyroku wnieśli oskarżyciel publiczny i pełnomocnicy trojga oskarżycieli posiłkowych oraz oskarżyciel posiłkowy Witold Ziobro.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie