"Tak się zabija kreatywność u dzieci". Polonistka nie doceniła wyobraźni i opowiadania 10-latka

Polska
"Tak się zabija kreatywność u dzieci". Polonistka nie doceniła wyobraźni i opowiadania 10-latka
Facebook/Jakub Nag

Praca domowa 10-letniego Natana polegała na dokończeniu zdania rozpoczynającego się od słów: "Kiedy Magda otworzyła oczy". Chłopiec dał się ponieść wyobraźni i napisał krótkie opowiadanie z elementami fantastyki. Są w nim zwierzęta mówiące ludzkim głosem i świat równoległy. Historia jednak nie spodobała się polonistce. Stwierdziła, że całość nie ma sensu i poprosiła o skrócenie pracy.

Treść opowiadania zamieścił na Facebooku ojciec Natana, Jakub Nagórny.

 
"Kiedy Magda otworzyła oczy, zobaczyła srokę, która stukała dziobem w parapet otwartego okna. Była wiosna, więc przylatywały ptaki. Madzia się zdziwiła, ponieważ przyleciał też numerek dziesięć. Magda zawołała mamę, ale zamiast mamy przyszedł kot. Madzia powiedziała: Mamo? A kot: tak córeczko. Wtedy Magda zawołała tatę. Zamiast taty przyszła panda" - tak 10-latek rozpoczął swoje opowiadanie pełne tajemniczych zdarzeń.


W dalszej części bohaterka historii Natana przeniosła się na chwilę do świata równoległego, spotkała w swojej kuchni bobra smażącego naleśniki i zjadła chleb, który "miał ręce i nogi". Na końcu opowieści okazało się, że wszystkie zdarzenia były jedynie snem.

 

 

"Proszę poprawić i napisać sensownie"


Wyobraźnia chłopca nie została jednak doceniona. Pod postem ojciec chłopca opublikował zdjęcie, na którym widać fragment zeszytu z przekreśloną na czerwono pracą i komentarzem: "Proszę poprawić opowiadanie i napisać je sensownie. Ma być maksimum 8 zdań".

 

Autor postu podkreślił, że nauczycielka zadając pracę domową nie określiła limitu zdań. Pojawił się on dopiero pod opowiadaniem jego syna.


Wpis Jakuba Nagórnego, który stwierdził, że "tak się zabija kreatywność u dzieci", wywołał w sieci lawinę komentarzy. Część internautów zgadza się ze stwierdzeniem, że szkoła niszczy w ten sposób wyobraźnię. Pojawiły się również głosy, że "nauczycielka powinna zmienić zawód". W komentarzach pada wiele słów poparcia dla kreatywności chłopca, a także pochwał dla samej treści opowiadania. Tekst chłopca doceniła pisarka Sylwia Chutnik.


Inni komentujący bronią decyzji polonistki. "Akurat w tym przypadku nauczycielka miała rację, że tak napisała" - komentuje jedna z osób. "Po pierwsze: dziecko nie wykonało polecenia, po drugie: pismo nie do odczytania, a po trzecie: za dużo powtórzeń (to jest błąd). Wyobraźnię ma owszem. Ale robicie nagonkę na nauczycielkę a czytanie ze zrozumieniem i wykonywanie poleceń to też jest ważne. W życiu również się przydaje" - napisała inna.

 

polsatnews.pl

nro/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie