PiS chce karać finansowo posłów i senatorów za zachowanie poza parlamentem. "Bat na opozycję"

Polska

Prawo i Sprawiedliwość zamierza wprowadzić przepisy pozwalające na obniżenie uposażenia lub diety parlamentarzysty, gdy jego zachowanie narusza powagę Sejmu i Senatu również poza salami posiedzeń. Projekt ustawy, który pojawił się w poniedziałek na stronie Sejmu, nakłada "obowiązek należytego zachowania odpowiadającego pełnionej funkcji" w miejscach, w których przebywają politycy.

Projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora został opublikowany na stronie Sejmu w poniedziałek. Zakłada on wprowadzenie możliwości obniżenia uposażenia lub diety parlamentarzystów, których zachowanie "nie licuje z powagą pełnionych przez nich funkcji" także poza Sejmem i Senatem.

 

Dotychczasowe przepisy umożliwiają obniżenie uposażenia i diet posłów i senatorów w trzech przypadkach:

 

- gdy zachowanie parlamentarzysty uniemożliwia pracę Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego, a także ich organów poprzez rażące naruszanie przepisów regulaminów;

 

- z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności i braku uczestnictwa w posiedzeniach Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego, a także ich organów;

 

- obowiązek godnego zachowania licującego z powagą Sejmu, Senatu bądź Zgromadzenia Narodowego obowiązuje jedynie na sali posiedzeń.

 

"Reprezentują parlament na obszarze całego kraju"

 

"Proponowane w projekcie przepisy mają zobligować posłów i senatorów do przykładania jeszcze większej wagi do swoich obowiązków parlamentarnych i przedstawicieli polskiego społeczeństwa" - napisano w uzasadnieniu.

 

"Mandat posła czy senatora pełniony jest nie tylko na sali posiedzeń Sejmu i Senatu. Posłowie i senatorowie reprezentują Parlament Rzeczypospolitej Polskiej na obszarze całego kraju i poza nim dlatego też ich zachowanie powinno licować z powagą pełnionych przez siebie funkcji, również w miejscach niebędących salą posiedzeń, ale bezpośrednio związanych z wykonywaniem mandatu posła i senatora" - dodano.

 

Zdaniem autorów projektu, zmiany wywołają pozytywne skutki społeczne "poprzez zwiększenie prestiżu i powagi polskiego parlamentu".

 

"Nie zastraszą mnie"

 

Krytycy zmian przekonują, że nowelizacja ma być batem na posłów opozycji. Jako przykład przywołują karę dla szefowej klubu Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, której w kwietniu jednorazowo zmniejszono uposażenia o 25 proc. za - jak to tłumaczył wówczas wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) - "naruszenia przez nią powagi Sejmu podczas głosowań". Według Prezydium Sejmu, posłanka miała utrudniać prowadzenie obrad poprzez "niewłaściwą formę składania wniosku formalnego o przerwę".

 

 

Gasiuk-Pihowicz odwołała się od decyzji Prezydium Sejmu, argumentując, że decyzja jest bezpodstawna. Jak przekonywała, "nie zastraszą mnie".

 

polsatnews.pl, fot. na stronie głównej: Wikimedia.org/Kpalion

mr/dro/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie