Psy zaatakowały dziewczynkę. Ma bardzo poważne obrażenia twarzy

Polska

Z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala 1,5-roczna dziewczynka, którą w niedzielę wieczorem zaatakowały dwa psy. Zwierzęta odgryzły dziecku nos i część twarzy. Dziewczynka ma też rany na innych częściach ciała, m.in. na nodze.

Dziecko przetransportował do szpitala śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego z Zielonej Góry. Reporter Polsat News Artur Adamczak ustalił, że dziewczynka przeszła skomplikowaną, sześciogodzinną operację. Aktualnie znajduje się na oddziale intensywnej opieki medycznej.

 

W niedzielę wieczorem dziewczynka była z rodzicami w odwiedzinach u rodziny w Osowej Sieni (Lubuskie). Według nieoficjalnych informacji dziecko z batonikiem w ustach podeszło do kojca, w którym leżały zwierzęta. Kiedy dziewczynka zbliżyła się do nich, psy nagle rzuciły się na nią.

 

Okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Wszyscy uczestnicy spotkania byli trzeźwi.

 

Psy nigdy wcześniej nikogo nie zaatakowały, kojec był prawidłowo zabezpieczony - podała policja. Sąsiedzi przekonują, że nigdy nie widzieli psów biegających swobodnie po posesji.

 

 

Polsat News, Gazeta Lubuska

mta/luq/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie