"Alfie nie potrzebuje już intensywnej opieki medycznej". Rodzice poproszą o przeniesienie go do domu

Świat

Ojciec dwuletniego Alfiego Evansa, Tom Evans, powiedział w czwartek rano na konferencji prasowej, że rodzice zdecydowali o podjęciu kroków w kierunku przeniesienia chłopca do domu. Jednocześnie podziękował polskiemu prezydentowi i Polakom za okazane wsparcie.

- To już trzeci dzień i nie mieliśmy z nim żadnego problemu. Pielęgniarki przyszły i powiedziały: wow! - tłumaczył Evans.

 

Podczas konferencji zaznaczył także, że rodzice chłopca otrzymali szereg wsparcia, w tym z Polski.

 

- Usłyszałem dziś rano, że słowa wsparcia wypowiedział prezydent Polski. To coś wspaniałego. Zawsze byłem w kontakcie z Polakami - powiedział Evans.

 

"Stan dziecka nie jest cudem"

 

W środę sąd apelacyjny odrzucił odwołanie rodziców dotyczące prośby o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do szpitala Bambino Gesu w Watykanie. Wcześniej włoskie MSZ zdecydowało o pilnym nadaniu mu włoskiego obywatelstwa i zapewniło o gotowości przewiezienia go do kraju w dowolnym momencie. Starania o uratowanie dziecka znana placówka pediatryczna podjęła na polecenie papieża Franciszka, który 18 kwietnia przyjął na audiencji ojca Alfiego.

 

- Moglibyśmy ciągnąć ten temat dalej, ale czy to byłaby właściwa decyzja? Dzisiaj będziemy mieli spotkanie z lekarzami w Alder Hay i zaczniemy prosić o możliwość pójścia z nim do domu. Alfie nie potrzebuje dłużej intensywnej opieki medycznej. Leży na łóżku i otrzymuje do płuc litr tlenu - cała reszta to on (praca jego organizmu - red.) - powiedział ojciec dziecka.

 

Jak ocenił, stan dziecka "nie jest cudem" i oskarżył lekarzy o błędne zdiagnozowanie chłopca, mówiąc, że "zawsze było mu trudno wierzyć w to, że to choroba neurodegeneratywna".

 

- (Alfie) się nie obudził, wciąż jest nieco słaby, ale prosimy o przeniesienie go do domu i podtrzymanie tam jego życia. Tutaj nie miał oceny neurologicznej i bezpośredniej opieki - opisywał, podkreślając, że chłopiec "cały czas walczy".

 

Bez zgody na przewiezienie do Włoch

 

We wtorek Wysoki Trybunał odrzucił wniosek o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do Włoch, przychylając się do opinii lekarzy, że doszło do nieodwracalnych zmian w mózgu, które pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie leży w jego najlepiej pojętym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".

 

Jednocześnie sędzia Anthony Hayden podkreślił, że Alfie "powinien otrzymać opiekę w ostatnich dniach czy godzinach, jakkolwiek długo to będzie trwało, w hospicjum, w domu lub na szpitalnym oddziale", prosząc zespół medyczny szpitala o to, aby "kreatywnie i ambitnie, nawet jeśli to daremna nadzieja, rozpatrzył wszystkie opcje".

 

Według upublicznionego zapisu wyroku we wcześniejszej sprawie z lutego opinię szpitala poparli także powołani na biegłych niezależnych lekarzy, w tym ci, którzy zostali skonsultowani na wniosek rodziców dziecka. Jak wskazywano, w wyniku choroby doszło do nieodwracalnych i "katastrofalnych" zmian w mózgu, które wykluczają nie tylko powrót do zdrowia, ale jakiekolwiek znaczące przedłużenie życia.

 

Alfie przebywa w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną.

 

PAP

 

Autor zdj.: AP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie