"Chaos, brak pamięci" vs. "PiS strzela samobója". Komentarze po zeznaniach Tuska

Polska
"Chaos, brak pamięci" vs. "PiS strzela samobója". Komentarze po zeznaniach Tuska
PAP/Bartłomiej Zborowski

- Chaos, niespójność, brak pamięci; w czasie rządów PO państwo istniało teoretycznie - premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nic nie wiedział - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała zeznania b. premiera Donalda Tuska przed SO w Warszawie. - PiS strzela sobie po raz kolejny gola samobójczego, nie rozumiejąc, że jest to walka beznadziejna - stwierdził lider PO Grzegorz Schetyna.

Tusk zeznaje w poniedziałek jako świadek w procesie b. szefa KPRM Tomasza Arabskiego oraz czterech innych urzędników, w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.

 

"Wypowiedzi Tuska z dzisiejszego przesłuchania przypominają jak żywo przesłuchania niektórych świadków w aferze Amber Gold, chaos, niespójność, brak pamięci" - tak przesłuchanie b. premiera, skomentowała Mazurek na Twitterze.

 

 

"Premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nic nie wiedział"

 

Rzeczniczka PiS, nawiązując do podsłuchanych rozmów w restauracji Sowa i Przyjaciele, dodała, że szef MSW w rządzie PO-PSL Bartłomiej Sienkiewicz miał rację, iż w czasie rządów Platformy państwo istniało teoretycznie. "Premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nie zajmował, nic nie wiedział. Taki obraz powstaje po przesłuchaniu D. Tuska" - napisała Mazurek.

 

 

Schetyna: politycy PiS budują Tuskowi sympatię w Polsce

 

Lider Platformy, komentując w poniedziałek w Poznaniu zeznania b. premiera, ocenił że "to, co robi z nim prokuratura, co próbuje robić rząd PiS, czy politycy PiS, jest przeciwskuteczne". - Buduje mu sympatię w Polsce, buduje sympatię w Europie" - dodał. - PiS strzela sobie po raz kolejny gola samobójczego, nie rozumiejąc, że jest to walka beznadziejna - podkreślił Grzegorz Schetyna.

 

Przekonywał, że "nie można walczyć z Polską w Brukseli". - Nie można walczyć z politykami, którzy tak naprawdę mają wielkie doświadczenie, wielką pozycję i są szansą dla Polski. My dziś mówimy, jak będzie wyglądać Polska po wyborach 2019 roku i nie wyobrażam sobie, żeby bez czynnego zaangażowania Tuska, mogli odbudować naszą reputację, nasz wizerunek i naszą pozycję w Europie. Także to wszystko, co dziś robi PiS, przyśpiesza ich koniec - powiedział szef PO.

 

Macierewicz: odpowiedzialność Tuska za rozdzielenie wizyt nie podlega wątpliwości

 

- Z dokumentów, które zostały zebrane w sprawie smoleńskiej, ewidentnie wynika, że decyzję o rozdzieleniu wizyt podjął osobiście Donald Tusk, wspólnie z Władimirem Putinem. Kwestionując to, Tusk mija się z prawdą - ocenił szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz, odnosząc się do zeznań b. premiera.

 

- Jeżeli mówimy o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to niezwykle istotne jest też ustalenie okoliczności wyboru samolotu, który miał ją obsłużyć. To wszystko musiało przechodzić zarówno przez pana Arabskiego, jak i pana Tuska. Być może Tusk nie czytał dokumentów dotyczących tych ustaleń, ale na pewno musiał mieć wiedzę dotyczącą wybranych opcji i ostatecznie je akceptował. Próbując wyprzeć tę odpowiedzialność, pan Tusk omija w tym zakresie istotę rzeczy - ocenił Macierewicz.

 

- Z dokumentów, które zostały w tej sprawie zebrane, ewidentnie wynika, że decyzję o rozdzieleniu wizyty podjął osobiście pan Tusk, wspólnie z panem Putinem. Oczywiście nie mogę być pewny, czy była to swobodna decyzja premiera Tuska. Być może był postawiony wobec takiej konieczności przez premiera Putina - tego nie jestem w stanie wykluczyć. Jeżeli Tusk wypiera się dziś decyzji o rozdzieleniu wizyt, to znaczy, że nie mówi prawdy - powiedział polityk PiS. - Można to zweryfikować przywołując notatkę, jaka musiała być sporządzona z rozmowy telefonicznej obu premierów - dodał Macierewicz.

 

Tusk: termin "rozdzielenie wizyty" służy zdyskredytowaniu mnie

 

Proces Tomasza Arabskiego i czterech innych urzędników - zainicjowany prywatnym aktem oskarżenia - rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w marcu 2016 r. Oskarżeni to, poza byłym szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013, dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Miłosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Grozi im do 3 lat więzienia.

 

W trakcie poniedziałkowego przesłuchania Tusk mówił m.in., że zarówno w 2010 r. jak i dzisiaj bardzo wysoko ocenia pracę szefa KPRM Tomasza Arabskiego. Przekonywał też, że ani on, ani prezydent Lech Kaczyński nie planowali wspólnej wizyty w Katyniu w 2010 r. Tusk wskazywał, że termin "rozdzielenie wizyty" to termin polityczny służący jego zdyskredytowaniu.

 

B. premier zapewniał także, że w 2010 r. nie miał wiedzy, by lądowanie na lotnisku w Smoleńsku wiązało się z jakimkolwiek ryzykiem.

 

PAP

dk/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie