Wyrok za oszustwo. Wyłudził blisko 500 tys. zł na rzekomo chorego chłopca. Płacili m.in. Lewandowscy

Polska
Wyrok za oszustwo. Wyłudził blisko 500 tys. zł na rzekomo chorego chłopca. Płacili m.in. Lewandowscy
Polsat News

Na karę sześciu lat więzienia skazał w środę wrocławski sąd Michała S., oskarżonego o wyłudzenie blisko 500 tys. zł podczas internetowej zbiórki pieniędzy na leczenie rzekomo chorego dziecka. Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawa oszustwa, którego miał się dopuścić Michał S., wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku. S. zorganizował zbiórkę za pośrednictwem internetowych portali na leczenie rzekomo chorego na nowotwór oczu Antosia.

 

Prokuratura podała, że postać Antosia została przez Michała S. wymyślona na potrzeby zbiórki pieniędzy, a jego wizerunek wybrany z fotografii na portalach społecznościowych. Po ujawnieniu oszustwa media podawały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób.

 

Oddać pieniądze

 

W środę wrocławski sąd skazał S. na karę 6 lat więzienia; nakazał mu również oddać pokrzywdzonym w tej sprawie osobom pieniądze. Sędzia Łukasz Franckiewicz podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że wina i sprawstwo S. w tej sprawie nie ulegają wątpliwości.

 

Prokuratura oskarżyła S. o doprowadzenie ponad 5,7 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie niemal 500 tys. zł. Oszustwo polegało na zamieszczeniu na dwóch portalach społecznościowych nieprawdziwej informacji o chorobie chłopca i zbiórce pieniędzy na jego leczenie.

 

Przyznał się do winy

 

W trakcie śledztwa mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Miał, zdaniem prokuratury, potwierdzić, że od samego początku zaplanował pozyskanie środków pieniężnych jedynie na własny cel. Wyjaśnił, że zebrane w trakcie zbiórki pieniądze wykorzystał m.in. do spłaty swoich zobowiązań.

 

Przed sądem prokurator domagał się dla S. siedmiu lat więzienia, obrona zaś najniższego wymiaru kary.

 

Politycy, sportowcy, aktorzy

 

W akcji #bojesieciemnosci", która miała uratować wzrok chłopca, wzięło udział wiele znanych osób.

 

Piłkarz Robert Lewandowski i jego żona Anna wpłacili 100 tysięcy złotych. W akcję włączyli się m.in. były premier Kazimierz Marcinkiewicz, Katarzyna Tusk, zespoły piłkarski i siatkarski GKS Katowice, aktorzy Cezary Żak i Artur Barciś.

 

Przekazali pieniądze na inny cel charytatywny

 

Po ujawnieniu oszustwa organizator zbiórki zapowiedział, że odda wszystkie pieniądze darczyńcom. Mężczyzna umieścił w sieci potwierdzenie przelewu 100 tys. złotych, które oddał Annie i Robertowi Lewandowskim. Słynny piłkarz i jego żona poinformowali, że zwrócone im pieniądze przekażą na inny cel charytatywny.

 

"Pomaganie innym jest dla nas bardzo ważną wartością i pomimo tego zdarzenia, nie przestaniemy wspierać organizacji charytatywnych, osób potrzebujących i akcji prospołecznych" - napisali w oświadczeniu.

 

PAP

bas/ml/zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie