Więźniowie uciekli z aresztu w Stawiszynie. Wiceminister Jaki zlecił kontrolę

"W sobotę dwóch osadzonych uciekło ze spacerniaka w Stawiszynie z oddziału zewnętrznego Aresztu Śledczego w Grójcu. Zbiegów nie udało się złapać" - poinformował jeden z naszych użytkowników. Podpułkownik Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej, potwierdziła, że doszło do takiego zdarzenia.
Więźniowie odbywali karę pozbawienia wolności w warunkach oddziału półotwartego. Takie placówki charakteryzuje zmniejszony rygor. W ciągu dnia cele są tam otwarte, a skazani mogą uczestniczyć w zajęciach terapeutycznych, sportowych i kulturalno-oświatowych czy szkoleniach organizowanych poza terenem zakładu.
"Dotychczas nie sprawiali problemów wychowawczych"
"Więźniowie, którzy uciekli nie są niebezpieczni, skazani są za przestępstwa przeciwko mieniu na kary pozbawienia wolności o niskim wymiarze" - czytamy w komunikacie przysłanym nam przez podpułkownik Elżbietę Krakowską, rzeczniczkę prasową Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, do której zadzwoniliśmy w niedzielę z pytaniem o zdarzenie. Dotychczas nie sprawiali problemów wychowawczych, w warunkach izolacji więziennej funkcjonowali prawidłowo.
Podpułkownik Krakowska dodała, że obaj osadzeni pracowali na terenie oddziału przy pracach remontowych.
Policja szuka zbiegów
O całym zdarzeniu powiadomiono policję, a za więźniami wysłano grupy pościgowe.
- W sobotę do akcji ściągnięto policjantów z oddziału prewencji z Radomia. Zaangażowano też psy tropiące - powiedział polsatnews.pl Rafał Jeżak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu. - Działania wciąż są prowadzone. Bierze w nich udział kilkudziesięciu policjantów z Białobrzegów, Radomia i Kozienic.
Przeprowadzenie kontroli w sprawie zdarzenia polecił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Czynności wyjaśniające prowadzi zespół specjalistów z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
polsatnews.pl
Czytaj więcej