Prezydent Peru złożył rezygnację w Kongresie Republiki. Oskarżany jest o kupowanie głosów wyborców
Na dzień przed czwartkowym głosowaniem w sprawie impeachmentu prezydent Peru Pedro Pablo Kuczynski złożył rezygnację w Kongresie Republiki. W środę wieczorem potwierdził swoją rezygnację w orędziu.
Nie jest jasne, czy kontrolowany przez opozycję Kongres Republiki zaakceptuje rezygnację prezydenta czy będzie kontynuował procedurę impeachmentu, zmuszając go do natychmiastowego odejścia z urzędu z powodu "moralnej niezdolności" do rządzenia - zaznacza Reuters.
Lukratywne posady w zamian za głos
We wtorek prawicowa partia Siła Ludowa (FP) przedstawiła nagrania, na których parlamentarzyści oraz urzędnik rządowy oferują lukratywne państwowe kontrakty w zamian za głosowanie w czwartek przeciwko impeachmentowi prezydenta.
Centroprawicowa partia Kuczynskiego Peruwiańczycy na rzecz Zmiany (PPK) zwolniła urzędnika, który składał nielegalne propozycje. W ocenie peruwiańskiej premier Mercedes Araoz Fernadez nagrania są częścią kampanii mającej pozbawić Kuczynskiego urzędu, a na żadnym z nich nie występują ministrowie.
Jak wskazuje jednak Reuters, w środę nawet niektórzy parlamentarzyści rządzącej partii wzywali prezydenta do złożenia rezygnacji i zapowiadali, że w czwartek będą głosować za pozbawieniem go urzędu.
Związki z brazylijskim gigantem budowlanym
W grudniu parlament Peru nie zgodził się na usunięcie z urzędu Kuczynskiego, podejrzanego o niejasne związku z brazylijskim gigantem budowlanym, firmą Odebrecht, która korumpowała wielu polityków. Prezydent uniknął impeachmentu dzięki zaledwie ośmiu głosom deputowanych z Siły Ludowej, którą kieruje Keiko Fujimori, córka byłego prezydenta Alberto Fujimoriego.
Fujimori, który został uwięziony za łamanie praw człowieka i korupcję, otrzymał ułaskawienie prezydenckie trzy dni po grudniowym głosowaniu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze