Rośnie napięcie na linii USA-Chiny. Trump podpisał dokument ułatwiający kontakty z Tajwanem

Świat
Rośnie napięcie na linii USA-Chiny. Trump podpisał dokument ułatwiający kontakty z Tajwanem
PAP/EPA/ALEX EDELMAN / POOL

Prezydent USA Donald Trump podpisał w piątek dokument zezwalający urzędnikom na odbywanie podróży służbowych i kontakty z przedstawicielami władz Tajwanu. "Krok ten raczej nie spodoba się Pekinowi, który promuje koncepcję jednych Chin" - pisze Reuters.

Dokument, który nie ma charakteru wiążącego, zacznie obowiązywać od soboty rano, nawet, jeśli nie zostanie do tego czasu podpisany przez prezydenta - podkreślono w okolicznościowym oświadczeniu Białego Domu.

 

USA - główny dostawca uzbrojenia

 

Chińska Republika Ludowa oficjalnie dąży do "pokojowej reunifikacji" z Tajwanem i nie ukrywa, że w przyszłości chciałaby przejąć kontrolę nad wyspą. Władze w Pekinie stanowczo sprzeciwiają się też jakimkolwiek kontaktom Tajwanu z innymi państwami i jego aktywności na scenie międzynarodowej.

 

Stany Zjednoczone nie utrzymują z Tajwanem oficjalnych stosunków, ale prowadzą ożywioną współpracę nieformalną. Są też ustawowo zobowiązane do udzielenia wyspie pomocy wojskowej w przypadku konieczności; są m.in. głównym dostawcą uzbrojenia dla sił wojskowych Tajwanu.

 

Sprzeciw MSZ

 

Spodziewanemu przyjęciu przez Biały Dom nowych regulacji prawnych ws. stosunków z Tajwanem sprzeciwiło się w piątek chińskie MSZ. Rzecznik chińskiej dyplomacji Lu Kang zaapelował do Stanów Zjednoczonych, aby "respektowały politykę +jednych Chin+ i powstrzymały się od oficjalnych kontaktów z Tajwanem".

 

Reuters wskazuje w tym kontekście, że pole napięć w relacjach między Pekinem i Waszyngtonem zostało poszerzone. Do problemów wynikających z wysokiego amerykańskiego deficytu w wymianie handlowej z ChRL i wprowadzonych niedawno przez USA protekcyjnych ceł na towary z Chin dołączyły problemy z Tajwanem - wskazuje agencja.

 

"Zbuntowana prowincja"

 

Problemy te nie zaczęły się w ostatnim okresie. W lipcu ub. roku chińskie ministerstwo spraw zagranicznych protestowało w przeciwko przyjęciu przez amerykańską Izbę Reprezentantów budżetu Pentagonu przewidującego wzmocnienie współpracy wojskowej USA z Tajwanem. Z kolei chińskie ministerstwo obrony krytykowało pomysł USA, by amerykańskie okręty wojenne mogły zawijać do tajwańskich portów. Rzecznik resortu apelował wówczas, by nie niszczyć pokoju na Tajwanie. Protestowano też przeciw decyzji o sprzedaży Tajwanowi amerykańskiej broni wartej 1,42 mld dolarów.

 

Napięcie na linii Tajpej-Pekin nasiliło się, kiedy w 2016 roku przywódczynią wyspy została Caj Ing-wen. Jej Demokratyczna Partia Postępowa opowiada się za formalną niepodległością Republiki Chińskiej - jak nazywa się Tajwan - od ChRL.

 

Chiny kontynentalne uznają Tajwan za zbuntowaną prowincję. Tajwan z kolei uważa się za jedynego prawowitego przedstawiciela Chin na świecie. Impas w stosunkach utrzymuje się od zakończenia II wojny światowej, gdy przedstawiciele Republiki Chińskiej z przywódcą Czang Kaj-szekiem na czele uciekli z Chin kontynentalnych na Tajwan, a na kontynencie do władzy doszła partia komunistyczna pod wodzą przewodniczącego Mao Zedonga.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie